"Nikt tej kwestii mocno wtedy nie podnosił". Siemoniak o zbadaniu szczątków ofiar katastrofy smoleńskiej w 2010 r.

- Gdyby generał Pasionek, czy politycy ówczesnej opozycji, mocno podnieśli kwestię ponownego zbadania zwłok, otwierania trumien, to myślę, że byłoby to przedmiotem jakiejś debaty. W przypadku Lecha Kaczyńskiego taką decyzję podjęto - powiedział w "Gościu Wydarzeń" Tomasz Siemoniak z PO.
Były minister obrony narodowej został zapytany, dlaczego nie było woli, by otworzyć trumny i dokładnie zidentyfikować szczątki ofiar katastrofy smoleńskiej tuż po sprowadzeniu ich do Polski.
- Pamiętam, że nikt tej kwestii mocno wtedy nie podnosił - oświadczył.
Argumentował, że wielu ludzi ocenia pewne rzeczy z dzisiejszej perspektywy. - Wtedy to wyglądało inaczej. Odbieram tamten czas jako chwilowe, rzadko się zdarzające porozumienie, gdy tradycyjne polskie emocje wygasły na jakiś czas. Z tym to wiążę (brak głosów na temat otwierania trumien - red.) - stwierdził gość Jarosława Gugały.
Kwestia niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych przy przeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej jest przedmiotem śledztwa Prokuratury Krajowej. W czwartek w tej sprawie, w charakterze świadka, zeznawał szef Rady Europejskiej Donald Tusk.
polsatnews.pl
Czytaj więcej