"W ruch pójdą maczety i noże". Mężczyzna sterroryzował pracowników biura posła PO w Opolu
Policjanci z Opola zatrzymali mężczyznę, który w środę wtargnął do biura poselskiego posła Tomasza Kostusia (PO) i przy użyciu niebezpiecznego narzędzia zastraszył pracowników. Mężczyzna miał wykrzykiwać groźby pod adresem PO i posła Borysa Budki. Poseł Kostuś twierdzi, że napastnik wykrzykiwał m.in, że "w ruch pójdą maczety i noże, że zrobi porządek z Platformą Obywatelską".
W środę w południe do biura poselskiego Tomasza Kostusia (PO), znajdującego się przy ulicy Katowickiej 55, wtargnął mężczyzna, który grożąc użyciem niebezpiecznego narzędzia zastraszył pracowników biura.
Mężczyzna groził śmiercią posłowi Platformy Obywatelskiej, byłemu ministrowi sprawiedliwości, Borysowi Budce. Następnie uciekł z miejsca zdarzenia.
- Odbywałem właśnie spotkanie, gdy usłyszałem, jak ktoś w pokoju obok krzyczy. Nie wychodziłem jednak i kontynuowałem rozmowę z moim gościem. Po chwili jeden z asystentów poinformował mnie o tym, że w biurze był mężczyzna, który groził śmiercią Borysowi Budce. Mówił, że "w ruch pójdą maczety i noże, że zrobi porządek z Platformą Obywatelską". Sprawa została zgłoszona na policję - relacjonuje poseł Tomasz Kostuś w rozmowie z 24opole.pl.
O sprawie niezwłocznie została powiadomiona policja. Mężczyzna po krótkim pościgu został zatrzymany przez funkcjonariuszy.
Jak poinformował polsatnews.pl Dariusz Świątczak z biura prasowego opolskiej policji w tej chwili trwają czynności z zatrzymanym 56-latkiem. Policja zapewnia, że "sprawę traktuje najbardziej poważnie". Świątczak nie chciał jednak potwierdzić czy przy mężczyźnie znaleziono niebezpieczne narzędzie.
Świątczak dodał, że za stosowanie gróźb karalnych grozi kara grzywny ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.
Budka: skutek polityki nienawiści rozpętanej przez Kaczyńskiego
Poseł Budka, do którego bezpośrednio miały odnosić się groźby w opolskim biurze poselskim zapewnił, że w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. - Z tego, co wiem nikomu się nic nie stało, pan sobie pokrzyczał i poszedł, potem jeszcze wróci - powiedział poseł PO.
- Ubolewam nad tego typu sytuacjami, niestety jest to skutkiem tej polityki nienawiści rozpętanej przez Jarosława Kaczyńskiego. To szaleństwo, które było widać z mównicy sejmowej, niestety udziela się ludziom na dole - dodał.
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej
Komentarze