Błaszczak o "spacerowiczach" podczas demonstracji. Lubnauer: zawsze spaceruję ze świeczką w ręku
- Rzeczywiście manifestacja w porównaniu chociażby z niedzielną była większa, ale pamiętajmy o tym, że mamy wakacje, środek wakacji, bardzo wielu spacerowiczów, piękna pogoda, ciepło - powiedział o czwartkowych demonstracjach szef MSWiA Mariusz Błaszczak. "Zawsze spaceruję ze świeczką w ręku, na wszelki wypadek gdyby latarnie wysiadły" - odniosła się do tych słów Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.
W czwartek w kilkudziesięciu miastach Polski protestowano przeciwko zmianom w sądownictwie i uchwalonej przez Sejm ustawie o Sądzie Najwyższym. W Warszawie po demonstracji przed Pałacem Prezydenckim manifestanci przeszli przed Sejm. Potem część manifestujących ruszyła przed gmach Sądu Najwyższego na pl. Krasińskich.
Rzecznik ratusza twierdzi, że w proteście uczestniczyło 50 tys. osób. Dane policyjne mówiły zaś o ok. 14 tys. manifestantów.
"Grupa obrońców »kupy kamieni«"
Błaszczak w rozmowie w programie "Kwadrans polityczny" w TVP1 stwierdził, że protestującym przeciwko zmianom w sądownictwie chodzi o to, "żeby była grupa ludzi, która stoi ponad prawem, która nie przestrzega zasad". - To jest grupa obrońców "kupy kamieni", że się odwołam do tych słów ministra spraw wewnętrznych w rządzie koalicji PO-PSL w rządzie Donalda Tuska, (...) oni bronią tej "kupy kamieni" - dodał.
- Ostatniej nocy dochodziło do wykroczeń, dochodziło do blokowania ulic. Ponad 200 osób zostało wylegitymowanych, wnioski w sprawie łamania przez tych ludzi prawa trafiły do sądu - poinformował szef MSWiA pytany o nocne protesty przed Sejmem, podczas których kilkanaście osób próbowało zablokować wyjazd radiowozu, w którym był rzecznik rządu Rafał Bochenek. Niektórzy demonstrujący siedzieli na środku ulic Wiejskiej i Górnośląskiej, blokując je. Ok. godz. 3:30 policja usunęła protestujących.
"Nie są zadowoleni z tego, że postkomunizm odchodzi"
Odnosząc się do czwartkowej manifestacji przed Pałacem Prezydenckim Błaszczak ocenił, że odbywała się ona w "atmosferze piknikowej". - Rzeczywiście manifestacja w porównaniu chociażby z niedzielną była większa, ale pamiętajmy o tym, że mamy wakacje, środek wakacji, bardzo wielu spacerowiczów, piękna pogoda, ciepło - mówił.
- Rozróżniam dwie grupy: grupa tych ludzi, którzy z zainteresowaniem oglądała co się dzieje, bo coś się działo na ulicy i jest grupa obrońców układów, tych, którzy chcą, tak jak mówiła Agnieszka Holland, żeby było tak, jak było - powiedział minister.
Dodał, że słowa polityków opozycji wypowiedziane na Krakowskim Przedmieściu są efektem ich frustracji. - Mają świadomość tego, że wczoraj przyjęta przez Sejm Rzeczypospolitej ustawa rzeczywiście kończy czas, w których byli równi i równiejsi wobec prawa, kończy czasy, w których byli tacy, którzy stali ponad prawem - ocenił.
Zdaniem Błaszczaka protestujący chcą zablokować zmiany, które "zamykają epokę postkomunizmu w Polsce". - Oni nie są zadowoleni z tego, że postkomunizm odchodzi - powiedział.
"Precz z łotrami"
Do protestów odniósł się też wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński.
Komuniści, esbecy, zdrajcy dzisiaj z pieśnią "Wyrwij murom zęby..." Czy jest gdzieś jeszcze granica hipokryzji i szyderstwa? Precz z łotrami
— Jarosław Zieliński (@ZielinskiJaro) 20 lipca 2017
"Wznoszę okrzyki »3 x weto«, żeby wszyscy wiedzieli, że idę"
Do słów ministra Błaszczaka o spacerowiczach odniosła się szefowa klubu parlamentarnego Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
"Zawsze spaceruję ze świeczką w ręku, na wszelki wypadek gdyby latarnie wysiadły. I wznoszę okrzyki 3xweto, żeby wszyscy wiedzieli, że idę" - napisała na Twitterze.
Zawsze spaceruję ze świeczką w ręku,na wszelki wypadek gdyby latarnie wysiadły. I wznoszę okrzyki 3xweto, żeby wszyscy wiedzieli, że idę. https://t.co/dlnI7jRAf0
— Katarzyna Lubnauer (@KLubnauer) 21 lipca 2017
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej