Miejski szalet jak pułapka. 80-latka zatrzasnęła się w nagrzanej toalecie
Ponad godzinę w temperaturze około 40 stopni spędziła w szalecie miejskim mieszkanka Kielc. 80-letnia kobieta zatrzasnęła się w publicznej toalecie i nie mogła się z niej wydostać. Mimo, że kobieta wzywała pomocy nikt nie reagował. Uwolnili ją dopiero strażnicy miejscy.
W poniedziałek po godzinie 16:00 do Straży Miejskiej w Kielcach wpłynęło zgłoszenie, iż starsza kobieta najprawdopodobniej zatrzasnęła się w toalecie na Skwerze Żeromskiego. Kiedy na miejscu zjawili się strażnicy miejscy z blaszanego szaletu dochodziły krzyki, płacz i błaganie o pomoc.
Po kilku minutach funkcjonariuszom udało się otworzyć drzwi.
Nie miała telefonu
Uwolniona 80-letnia kobieta opowiedziała strażnikom, że drzwi zatrzasnęły się, a ona nie była w stanie samodzielnie wydostać się z toalety.
Kobieta nie miała przy sobie telefonu, żeby zadzwonić po pomoc, więc krzyczała i prosiła o pomoc przechodniów, jednak żadna z osób nie zareagowała na jej wołanie. Sytuacja była dramatyczna, bo w środku blaszanego boksu, stojącego w pełnym słońcu, temperatura przekraczała 40 stopni.
Dopiero po godzinie jej krzyki usłyszała kobieta, która powiadomiła Straż Miejską. Po uwolnieniu 80-latki, funkcjonariusze wezwali pogotowie ratunkowe, gdyż kobieta sygnalizowała, iż bardzo źle się czuje. Wezwana na miejsce karetka pogotowia udzieliła jej niezbędnej pomocy.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze