Rosyjski bloger, który grał w cerkwi w Pokemon Go, uznany za ekstremistę

Świat
Rosyjski bloger, który grał w cerkwi w Pokemon Go, uznany za ekstremistę
Wuhazet/Wikimedia Commons/CC BY 3.0
Zdjęcie ilustracyjne

Rosyjski bloger, skazany w maju na prace poprawcze i 3,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu za grę w Pokemon Go w cerkwi i zrelacjonowanie tego w internecie, został wpisany na listę terrorystów i ekstremistów - poinformował w czwartek jego adwokat.

"Rusłana Sokołowskiego wpisano na listę terrorystów i ekstremistów (...), znajdują się na niej w sumie 7 524 osoby. Jego wszystkie rachunki bankowe zostały zablokowane" - napisał na swoim profilu na Facebooku adwokat blogera Aleksiej Buszmakow.

 

Sokołowski był skazany za obrazę uczuć religijnych i podżeganie do nienawiści na tle religijnym.

 

Mężczyzna został zatrzymany w zeszłym roku i oskarżony o znieważenie uczuć religijnych. W sierpniu 2016 roku na swoim kanale w serwisie YouTube opublikował opatrzone satyrycznymi komentarzami nagranie wideo z gry w Pokemon Go w jekaterynburskiej cerkwi Na Krwi. Świątynia znajduje się w miejscu, gdzie stał dom kupca Nikołaja Ipatiewa, w którym w 1918 roku bolszewicy zamordowali ostatniego cara Mikołaja II i jego rodzinę.

 

Śledczy: "negował istnienie Boga"

 

Sprawa blogera stała się głośna, gdy na procesie prokurator zażądał dla niego kary bezwzględnego pozbawienia wolności - 3,5 roku pobytu w kolonii karnej.

 

Śledczy uznali, że na nagraniach opublikowanych w internecie Sokołowski dopuścił się znieważenia uczuć wyznawców prawosławia i islamu. Eksperci powoływali się przy tym na fakt, że Sokołowski "negował istnienie Boga".

 

Prokuratura dopatrzyła się również w jednym z nagrań "nastrojów antykonstytucyjnych" i wyśmiewania się z osoby prezydenta Rosji.

 

Adwokaci blogera wskazywali, że konkretnych znieważonych osób nie ustalono. Argumentowali też, że zarzuty opierały się tylko na ekspertyzach psychologiczno-lingwistycznych, przy czym opinie ekspertów nie były zgodne.

 

Sam Sokołowski argumentował w trakcie procesu, że jest z przekonania ateistą i że nie przeszkadzał nikomu w wyznawaniu religii.

 

- Być może jestem idiotą, ale nie jestem ekstremistą - mówił w ostatnim słowie.

 

PAP

mta/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie