Rosyjska prawniczka, która spotkała się z synem Trumpa, wjechała do USA bez wizy. Za prezydentury Obamy

Świat
Rosyjska prawniczka, która spotkała się z synem Trumpa, wjechała do USA bez wizy. Za prezydentury Obamy
PAP/EPA/SHAWN THEW

Ministerstwo sprawiedliwości USA za administracji prezydenta Baracka Obamy zezwoliło rosyjskiej prawniczce Natalii Weselnickiej na wjazd do Stanów Zjednoczonych bez wizy na podstawie tzw. nadzwyczajnych okoliczności - poinformował portal The Hill. Zgodę wydała ówczesna szefowa resortu Loretta Lynch.

The Hill pisze, że zgodnie z wywiadami i dokumentami ministerstwa, Weselnicka po otrzymaniu specjalnej zgody na wjazd do USA rozpoczęła kampanię lobbystyczną, w którą - jak pisze portal - uwikłany został syn Donalda Trumpa, przedstawiciele Kongresu, dziennikarze oraz pracownicy Departamentu Stanu USA.

 

Z informacji tych wynika, że Weselnicka, która jest aktualnie w centrum uwagi w związku ze śledztwem w sprawie powiązań administracji Trumpa z Rosją, dostała pozwolenie na bezwizowy wjazd do USA od resortu sprawiedliwości za prezydentury Obamy.

 

Prawniczka starała się o wizę do USA już wcześniej, ale jej wniosek został odrzucony, później zaś otrzymała specjalne pozwolenie od Loretty Lynch. Zgodę wydano, by umożliwić obronę przed sądem federalnym w Nowym Jorku firmie należącej do klienta Weselnickiej, Rosjanina Denisa Kacywa, w sprawie o przepadek aktywów.

 

Podczas przesłuchania w sądzie w styczniu 2016 roku, na krótko przed wygaśnięciem pozwolenia prawniczki na pobyt, prokuratura federalna zauważyła, że rzadko wydawane są takie specjalne pozwolenia, a Rosjanka poprosiła o możliwość przedłużenia pobytu w USA.

 

Pozwolenie na pobyt miała do początku stycznia 2016


Z aktów sądowych wynika, że sędzia poprosił resort sprawiedliwości o przedłużenie pozwolenia dla Weselnickiej o tydzień, by mieć czas na wydanie decyzji w tej sprawie. Nie ma jednak żadnych innych dokumentów, które wyjaśniałyby, co stało się z tym wnioskiem oraz w jaki sposób Rosjanka ponownie pojawiła się w USA wiosną br.

 

Biuro prokuratury w Nowym Jorku potwierdziło w rozmowie z The Hill, że Weselnicka miała specjalne zezwolenie na pobyt od października 2015 roku do początku stycznia 2016 roku. Resort sprawiedliwości i Departament Stanu nie były w stanie w środę wyjaśnić, jak to możliwe, że w czerwcu 2016 roku nadal była ona w kraju.

 

Przewodniczący komisji sprawiedliwości Senatu, Republikanin Chuck Grassley zażądał, by administracja wydała mu wszystkie dokumenty dotyczące wjazdu prawniczki do USA.

 

W pierwszym rzędzie na posiedzeniu komisji


Nagranie wideo z posiedzenia komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów wskazuje, że zaledwie pięć dni po spotkaniu Weselnickiej z synem Trumpa prawniczka siedziała w pierwszym rzędzie na posiedzeniu tej komisji, dotyczącym polityki USA wobec Rosji.

 

Prowadziła ona także lobbing na rzecz Rosji i pojawiła się na spotkaniu w muzeum Newseum w Waszyngtonie, na którym wyświetlano film kwestionujący amerykańską ustawę Magnitskiego z 2012 roku, wprowadzającą sankcje wizowe dla Rosjan łamiących prawa człowieka. W spotkaniu uczestniczyło co najmniej pięciu pracowników Kongresu i Departamentu Stanu.

 

Rosyjski prezydent Władmir Putin starał się doprowadzić do zniesienia tej ustawy, a w odpowiedzi na nią podpisał akt zakazujący Amerykanom adoptowania rosyjskich sierot.

 

Weselnicka brała także udział w obiedzie z udziałem m.in. przewodniczącego podkomisji odpowiedzialnej za nadzór spraw związanych z Rosją - Republikanina Dana Rohrabachera.

 

"Nie sądzę, żeby ta sprawa była lobbowana bardziej niż inne"


W wywiadzie dla The Hill w środę Rohrabacher powiedział: „To był obiad w klubie Capitol Hill z około 20 osobami; ja byłem tam chyba jedynym kongresmanem. Były rozmowy na temat ustawy Magnitskiego, ale nie tylko, działo się tam dużo innych rzeczy. Myślę, że ona tam była, ale nie pamiętam żadnej rozmowy między nami. Z tego, co wiem, była przy stoliku”.

 

Rohrabacher dodał, że Rosjanka i jej amerykańscy znajomi, wśród nich Demokrata Ronald Dellums, lobbowali na rzecz wycofania ustawy Magnitskiego i przywrócenia możliwości adoptowania rosyjskich dzieci przez Amerykanów. - Nie sądzę, żeby ta sprawa była lobbowana bardziej niż inne - ocenił.

 

Republikanin wypowiedział się też na temat Dellumsa. - Ron i ja lubimy się (...) wydaje mi się, że on został zatrudniony jako lobbysta, ale nie wiem tego - powiedział.

 

Miała mieć dokumenty oczerniające Clinton


Weselnicka i Dellums nie skomentowali sprawy dla The Hill. Natomiast we wcześniejszym wywiadzie dla NBC prawniczka przyznała, że jej kontakty z synem Trumpa były częścią jej kampanii lobbystycznej na rzecz zniesienia ustawy Magnitskiego.

 

Zgodnie z ustawą o rejestracji zagranicznych agentów (Foreign Agent Registration Act) do resortu sprawiedliwości złożona została skarga w sprawie działań rosyjskiej prawniczki. Złożył ją amerykański biznesmen William Browder, który był głównym inicjatorem ustawy Magnitskiego; skarga do dziś ma status „oczekująca na rozpatrzenie”.

 

Skarga zawiera listę wydarzeń, w których prawniczka i jej sprzymierzeńcy brali udział w Waszyngtonie w czerwcu 2016 roku; wszystkie wydarzyły się w ciągu kilku dni po spotkaniu Rosjanki z synem prezydenta USA.

 

Weselnicka spotkała się Donaldem Trumpem Jr. w czerwcu 2016 roku; miała ona posiadać i chcieć przekazać dokumenty od strony rosyjskiej, które oczerniałyby kandydatkę na prezydenta USA Hillary Clinton.

 

Najstarszy syn prezydenta we wtorek opublikował na Twitterze maile od eksperta ds. PR Roba Goldstone’a, który to spotkanie zaaranżował i oświadczył, że zarzuty wobec Clinton, które Weselnicka przedstawiła na spotkaniu, były “niejasne, niejednoznaczne i nie miały sensu (…); było dla mnie jasne, że nie ma ona (Weselnicka) żadnych istotnych informacji".

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie