Rok po zamachu w Nicei Macron zapowiada "bezlitosną walkę" z terroryzmem

Świat
Rok po zamachu w Nicei Macron zapowiada "bezlitosną walkę" z terroryzmem
PAP/EPA/SEBASTIEN NOGIER

Przemawiając w piątek w pierwszą rocznicę zamachu terrorystycznego w Nicei, w którym zginęło blisko 90 osób, prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział "bezlitosną walkę" w kraju i za granicą, aby nie dochodziło do kolejnych ataków.

- Jesteśmy wam to dłużni - powiedział Macron w wystąpieniu skierowanym do rodzin ofiar zeszłorocznego ataku, przedstawicieli władz i innych osób zgromadzonych na nicejskim placu marszałka Andre Masseny.

 

Prezydent powiedział, że rozumie gniew, jaki Francuzi odczuwali wobec państwa w pierwszych tygodniach po zamachu. Zadeklarował, że zrobi wszystko, by "ta niewyobrażalna próba jednoczyła nas, a nie dzieliła".

 

Zwracając się do ponad 400 osób poszkodowanych w ataku i bliskich ofiar, Macron obiecał: "Państwo nie pozostawi was samym sobie" i dodał: "Ja jestem waszą gwarancją".

 

Wiele osób poszkodowanych w zeszłorocznym zamachu skarżyło się na niewystarczającą i opieszałą pomoc ze strony państwa - przypomina agencja AP.

 

"14 lipca już nigdy nie będzie taki sam"

 

14 lipca, czyli dzień zamachu, a zarazem francuskie święto narodowe, "już nigdy nie będzie taki sam" - powiedział Macron.

 

Podczas - jak pisze dpa - obfitującej w symbole i emocjonalnej ceremonii odczytano imiona i nazwiska wszystkich 86 ofiar śmiertelnych zamachu.

 

Na koniec uroczystości przewidziano kameralne spotkanie Macrona z rodzinami ofiar. Późnym wieczorem ma się odbyć koncert z udziałem chóru i orkiestry, a o godz. 22.34, czyli dokładnie w godzinę zamachu, będzie obowiązywała minuta ciszy.

 

14 lipca 2016 roku 31-letni Tunezyjczyk mieszkający w Nicei, Mohamed Lahouaiej Bouhlel, wjechał 19-tonową ciężarówką w tłum wracający z pokazu fajerwerków na nadmorskiej Promenadzie Anglików w tym mieście, zorganizowanego w ramach obchodów święta narodowego. Policja zastrzeliła sprawcę.

 

Państwo Islamskie krótko po zamachu nazwało napastnika swoim "żołnierzem", jednak śledczy nie znaleźli dowodów świadczących o powiązaniach Bouhlela z tą dżihadystyczną organizacją.

 

PAP

dk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie