Łódź: rozpoczął się proces ws. wyłudzenia od 85-latka ponad 800 tys. zł

Przed łódzkim sądem rozpoczął się we wtorek proces 51-letniego mężczyzny i jego 27-letniej córki, którzy mieli przez osiem lat wyłudzić od obecnie 85-letniego znajomego ponad 800 tys. zł twierdząc, że pieniądze potrzebne są m.in. na zagraniczne operacje i rehabilitacje.
Oskarżonym grozi kara do 10 lat więzienia.
Na wniosek oskarżonej i oskarżyciela posiłkowego, sąd - ze względu na ważny interes prywatny - wyłączył jawność rozprawy. Jawny będzie wyrok.
Według prokuratury do wyłudzenia pieniędzy doszło w latach 2008-16. Oskarżony miał wymyślać różne historie, aby wyłudzić od starszego mężczyzny - łódzkiego emerytowanego księdza - pieniądze. Powoływał się m.in. na konieczność spłaty zobowiązań, operacje i rehabilitacje dziecka. Twierdził, że operacje trzeba przeprowadzić za granicą - w Niemczech i w Austrii. Mówił, iż konieczny jest przeszczep trzustki, poważnie także choruje na serce. Zapewniał, że zwróci otrzymywane pieniądze. Mówił również, że chora jest jego córka, która także wymaga leczenia. Poprosił też o pieniądze na pogrzeb żony, mimo tego, że kobieta żyje.
Twierdził również, że za granicą zmarł jego teść i potrzebował pieniędzy na sprowadzenie ciała. Przesyłał pokrzywdzonemu pocztówki i listy z podziękowaniami.
W ciągu ośmiu lat przekazał 817 tys. zł.
Aby pomagać znajomym, 85-letni dziś ksiądz, sprzedał swe mieszkanie, samochód, pożyczał także pieniądze od innych osób. Podejrzeń nabrał dopiero, gdy skończyły mu się pieniądze, a oszust nadal żądał wsparcia.
Jak ustalono w ciągu ośmiu lat duchowny przekazał znajomym ponad 817 tys. zł. Twierdził, że przesyłał pieniądze, bo był przekonany, że niesie pomoc.
51-latek i jego córka zostali zatrzymani w Sosnowcu, gdzie mieszkali. Usłyszeli zarzuty oszustwa znacznej wartości. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.
PAP
Czytaj więcej