Groźny upadek zawodnika Tour de France. Leczenie zajmie ponad miesiąc
Niedzielny etap Tour de France obfitował w upadki, a jednym z najbardziej poszkodowanych kolarzy był Richie Porte (BMC). Australijczyka, jednego z faworytów imprezy, do wycofania się zmusiły złamane obojczyk i panewka stawu biodrowego.
Na szczęście dla Porte'a są to złamania bez przemieszczenia.
- Jeśli nie będzie komplikacji, to leczenie powinno potrwać od czterech do sześciu tygodni. Oznacza to, że na początku sierpnia Richie będzie mógł wrócić na rower i powoli odbudowywać formę powiedział lekarz drużyny BMC Max Testa.
Na zjeździe z ostatniej górskiej premii, Mont du Chat, jadący w czołówce Porte "złapał" pobocze i z impetem upadł na szosę, koziołkując i mocno uderzając plecami o skarpę. Długo leżał na jezdni, gdzie udzielano mu pierwszej pomocy. Kolarz nie stracił świadomości.
- Pytał o swój kask i okulary - przyznał dyrektor sportowy BMC Fabio Baldato.
Australian Richie Porte has crashed out of the #TourdeFrance in a sickening stage nine accident. https://t.co/B0IKygfCKY
— The Australian (@australian) 9 lipca 2017
Włoch zdradził również, że Porte podczas przygotowań do TdF czterokrotnie pokonał ten zjazd, ostatnio w czerwcu przy okazji wyścigu Criterium du Dauphine.
PAP
Czytaj więcej