Walczył z napastnikiem uzbrojonym w gaz. 88-letni naukowiec poradził sobie z 30-latkiem
Do napadu na starszego mężczyznę doszło w czwartek około godziny 23:00 na warszawskim Ursynowie. 88-latek, który wracał z jednego ze spotkań naukowych, został zaatakowany na przystanku autobusowym. Dużo młodszy napastnik najpierw uderzył go w głowę, a potem próbował wyrwać mu skórzaną teczkę. Zaatakowany cały czas się bronił. Sprawca użył gazu łzawiącego, ale i tak nie dał rady emerytowi.
Zaskoczony oporem, jaki napotkał ze strony zaatakowanego mężczyzny, 30-latek zrezygnował z dalszej walki i zaczął uciekać.
88-latek po powrocie do mieszkania powiadomił policjantów. Funkcjonariusze sporządzili rysopis podejrzanego i zaczęli jego poszukiwania. Po kilkunastu minutach na jednym z przystanków autobusowych napotkali wysokiego mężczyznę odpowiadającego opisowi.
Rozpoznany przez pokrzywdzonego
Na widok policjantów stojący na przystanku mężczyzna rzucił w trawę niewielki przedmiot, który trzymał w dłoni. Został wylegitymowany, ale zaprzeczał, aby miał coś wspólnego z napadem.
30-latek został jednak rozpoznany przez pokrzywdzonego naukowca, którego policjanci przywieźli na miejsce radiowozem.
Ponadto funkcjonariusze znaleźli w trawie wyrzucony przedmiot. Okazało się, że to pojemnik z gazem łzawiącym.
Wielokrotnie karany
Mężczyzna został zatrzymany. W trakcie czynności funkcjonariusze ustalili, że jest to Krzysztof M., który był w przeszłości wielokrotnie karany za włamania, rozboje i kradzieże rozbójnicze.
W lutym tego roku opuścił zakład karny po odbyciu wyroku prawie 6 lat więzienia. Teraz za usiłowanie rozboju w warunkach podwójnej recydywy może spędzić za kratami nawet 18 lat.
Napadnięty 88-letni mężczyzna jest pracownikiem naukowym. W teczce trzymał cenne dla siebie zapiski i projekty.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze