PiS ponownie apeluje do Schetyny, by Gronkiewicz-Waltz stawiła się przed komisją weryfikacyjną

Polska
PiS ponownie apeluje do Schetyny, by Gronkiewicz-Waltz stawiła się przed komisją weryfikacyjną
PAP/Marcin Obara
Posłowie PiS: Paweł Lisiecki i Jan Mosiński

Przedstawiciele PiS w komisji weryfikacyjnej ponownie zaapelowali do lidera PO Grzegorza Schetyny, aby przekonał prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz do stawienia się przed komisją. Nie wykluczyli, że wystąpią o konfrontację między Gronkiewicz-Waltz a dotychczasowymi świadkami.

Poseł PiS Paweł Lisiecki powiedział na poniedziałkowej konferencji w Sejmie, że mimo apelów, prezydent stolicy nie stawiła się przed komisją weryfikacyjną, natomiast pojawiła się m.in. na sobotnim posiedzeniu Rady Krajowej PO, zorganizowała konferencję prasową w ratuszu oraz występowała w mediach.


- Niestety przed komisją, gdzie mogłaby pod odpowiedzialnością karną odpowiadać, stawić się nie chciała. Chcielibyśmy ponownie zaapelować do przewodniczącego Grzegorza Schetyny o to, aby porozmawiał z wiceprzewodniczącą Platformy, z prezydent m.st. Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz, że jednak to komisja weryfikacyjna jest odpowiednim miejscem do tego, aby podać informacje dotyczące warszawskiej reprywatyzacji, a nie Twitter czy media - powiedział Lisiecki.


Ocenił, że mieszkańcy Warszawy chcieliby widzieć Gronkiewicz-Waltz przed komisją weryfikacyjną. - Apelujemy do przewodniczącego Schetyny o dalsze działanie w celu tego, aby pani prezydent znalazła się przed komisją weryfikacyjną - powiedział poseł PiS. 

 

"Gronkiewicz-Waltz jest kołem młyńskim u szyi PO"


Jan Mosiński (PiS) stwierdził, że na sobotnim posiedzeniu Rady Krajowej PO Gronkiewicz-Waltz zajęła nie pierwszy, ale "trzeci, czwarty rząd, tak, aby nie była widoczna dla mediów". - Zaczyna być kłopotem, powiem więcej jest kołem młyńskim u szyi PO, pytanie kiedy pociągnie w mętne nurty Wisły PO swoim oportunizmem - powiedział Mosiński.


Dodał, że podczas rozpraw komisji weryfikacyjnej poruszana była rola służb. - Wiemy z tych przesłuchań, że ABW było informowane przez urzędników stołecznego ratusza o tym, że coś dzieje się źle z procesem reprywatyzacyjnym. Nie mamy odpowiedzi na istotne pytanie, czy ABW otrzymując tego typu informacje, informowała osobę, która odpowiada za służby, a więc premiera Donalda Tuska o tym, że istnieją takie złodziejskie praktyki W Warszawie. A jeżeli informowała, to dlaczego Donald Tusk nie podjął żadnych decyzji sprawdzających ewentualnie notatkę służbową, jeżeli takowa była wydana. Jeżeli nie była wydana to pytanie kolejne, dlaczego ABW nie podjęła działań operacyjnych - mówił Mosiński.


Zapowiedział, że przedstawiciele PiS w komisji weryfikacyjnej wystąpią do jej przewodniczącego Patryka Jakiego z wnioskiem, aby zwrócił się do "szefostwa ABW" z zapytaniem, czy dysponuje materiałem śledczym dot. "relacji Agencja, ewentualnie nadzorujący pracę służb jak również działania Agencji w stosunku do pani Hanny Gronkiewicz-Waltz jako prezydent m.st. Warszawy sprawdzających ewentualnie czy faktycznie reprywatyzacja była prowadzona w sposób niedozwolony, niezgodny z prawem".

 

Możliwość konfrontacji Hanną Gronkiewicz-Waltz z dotychczasowymi świadkami


Mosiński dodał, że prezydent stolicy podważa zeznania dotychczasowych świadków - byłych urzędników ratusza, chociaż byli informowani, że grozi im kara za składanie fałszywych zeznań.


- W związku z powyższym nie wykluczamy, że również wystąpimy do pana przewodniczącego o doprowadzenie do konfrontacji między Hanną Gronkiewicz-Waltz jako prezydent m.st. Warszawy z dotychczasowymi świadkami - panem Śledziewskim, Bajko i Mrygoniem - powiedział Mosiński. - Będziemy dążyli do tego, żeby nastąpiła konfrontacja między świadkami a panią prezydent - dodał Lisiecki.


Marcin Bajko, b. szef stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomości stawił się przed komisją weryfikacyjną w czwartek, w poniedziałek zeznawali przed nią Jerzy Mrygoń - b. wicedyrektor BGN oraz b. urzędnik tego Biura Krzysztof Śledziewski. Wszyscy zostali zwolnieni z pracy w stołecznym ratuszu w związku ze sprawą słynnej działki Chmielna 70, od której zaczęła się tzw. afera reprywatyzacyjna.

 

PAP

grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie