Dr Sibora: Trump stworzył swój własny protokół dyplomatyczny - "trumpowy"

Świat
Dr Sibora: Trump stworzył swój własny protokół dyplomatyczny - "trumpowy"
PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS

- Donald Trump stworzył swój własny protokół dyplomatyczny - "trumpowy" - ocenia dr Janusz Sibora, badacz protokołu dyplomatycznego. Zwrócił uwagę, że jak dotąd prezydent USA nie mianował dyrektora protokołu dyplomatycznego.  

Dr Janusz Sibora zauważył, że w Białym Domu wciąż na stanowisku szefa protokołu dyplomatycznego jest wakat. - Są pewne problemy, widocznie nikt nie chce, każdy się boi objąć to stanowisko - stwierdził. Dodał, że "Trump stworzył swój własny protokół »trumpowy«". 

 

"To są rzeczy, które nie powinny mieć miejsca"

 

Badacz protokołu dyplomatycznego zwrócił uwagę, że protokół jest ważny, bo "nadaje wizycie dyplomatycznej swego rodzaju szlachetności". Dodał, że działania protokolarne powinny być niewidoczne. Dr Sibora przypomniał w tym kontekście, że są pewne niuanse w zachowaniu prezydenta USA, które nie powinny mieć miejsca. - Wydaje mi się, że to nie jest łatwa protokolarnie wizyta, bo trzeba na te spontaniczne gesty też reagować - tłumaczył.

 

Ekspert wyraził nadzieję, że uda się uniknąć czegoś podobnego do tego, co zaszło podczas wizyty Donalda Trumpa w Brukseli na majowym szczycie NATO. - To przepychanie się Trumpa, przepychanie przedstawiciela Czarnogóry, czy jakieś dziwne uściski dłoni z Macronem, to są rzeczy, które nie powinny mieć miejsca - ocenił.

 

"Namawiam dyplomatów, żeby pisali wspomnienia"

 

Janusz Sibora zauważył, że na świecie uważa się protokół dyplomatyczny za cywilizacyjne osiągniecie i pojawiają się opinie, że na odstępstwa należy reagować ostro. - Nie chcę powiedzieć, że kiedyś będzie tak, że jak Trump popchnie kogoś, to ten ktoś mu odda - powiedział. Ale - jak dodał - inni politycy też mogą chcieć zaistnieć. - Co by było, gdyby ten pan z Czarnogóry też popchnął, albo nie dał się, to zaczęli by się szarpać? - zastanawiał się historyk.

 

Dr Sibora zwrócił uwagę na inne aspekty dyplomacji, które mogłyby się wydawać mało dyplomatyczne. Relacjonował opowieść dyplomaty, który miał w swoim dorobku nietypową rolę - jego zadaniem było noszenie popielniczki za przewodniczącym KE Jeanem-Claudem Junckerem. Zdaniem Janusza Sibory zdarzają się takie właśnie funkcje, o których nigdy nie przeczytamy w komunikatach prasowych. - Dlatego zawsze namawiam dyplomatów, żeby pisali wspomnienia. Jeśli nie mogą teraz mówić, to powiedzą później - oświadczył.

 

Prezydent USA Donald Trump odwiedzi Polskę na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy. W Warszawie będzie przebywał od 5 lipca wieczorem do 6 lipca.

 

PAP

luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie