"Mogę tylko przyklasnąć". Szef MSZ Niemiec o wizycie Trumpa w Polsce
- Wizyta w demokratycznym kraju jest czymś, czemu mogę tylko przyklasnąć - powiedział w piątek niemiecki minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel, proszony o ocenę przyjazdu prezydenta USA Donalda Trumpa do Warszawy w przeddzień szczytu G20 w Hamburgu.
- Życzyłbym sobie co prawda, żeby (Trump) najpierw pojechał do Polski, a dopiero potem do Arabii Saudyjskiej - zauważył minister na spotkaniu z zagranicznymi dziennikarzami akredytowanymi w Berlinie.
Gabriel wyraził nadzieję, że uczestnicy spotkania w stolicy Polski uzmysłowią Trumpowi, iż "mamy wspólną Europę". - Europa nie składa się tylko z Niemiec, ani też z Niemiec i Francji - zaznaczył.
Jak podkreślił, Unia Europejska jest grupą składającą się "z większych krajów, kilku średnich i wielu małych". - Europa jest wtedy w dobrej kondycji, gdy nawzajem się respektując, traktujemy się jak równi (partnerzy) i nie pozwalamy się podzielić - kontynuował szef niemieckiej dyplomacji.
Zastrzegł, że nie może przewidzieć wyniku rozmów w Warszawie, powtórzył jednak, że to dobrze, iż Trump odwiedza kraje europejskie. - Mogę temu tylko przyklasnąć - powtórzył.
Gabriel zaznaczył, że wszystkie kraje UE, także Niemcy, powinny prowadzić spójną politykę zagraniczną. - Niemcy nie powinny forsować pomysłów, które irytują ich sąsiadów. W Europie Wschodniej jest to pomysł (Europy) różnych prędkości, w Europie Południowej "finansowa ortodoksja" - mówił.
Gabriel powołał się na opinię zmarłego niedawno byłego kanclerza Helmuta Kohla, że zadaniem Niemiec jako silnego kraju w centrum kontynentu jest bycie "mediatorem".
"Europa nie jest supermarketem"
Pytany o postępowanie wdrożone przez Komisję Europejską przeciwko Polsce Gabriel powtórzył opinię prezydenta Francji Emmanuela Macrona, że "Europa nie jest supermarketem".
- Europa nie jest też wspólnotą zysku, w której się działa, gdy dostaje się pieniądze, a w sprawach nieprzyjemnych się nie uczestniczy - zauważył. Jego zdaniem coraz więcej państw kieruje się w polityce coraz bardziej interesami, zaniedbując wartości. - Jeżeli nie chcemy wystawić się na pośmiewisko innych, musimy sami spełniać standardy - powiedział Gabriel.
Minister zastrzegł, że wdrożenie postępowania nie oznacza, iż Polska "automatycznie przegra", a KE wygra. Powiedział, że cieszy się z tego, że cztery kraje wystąpiły przeciwko KE na drogę sądową do Trybunału Sprawiedliwości UE. - To wspaniale. Ale jedno jest jasne - gdy zapadnie orzeczenie, wszyscy musimy je uznać - podkreślił szef MSZ Niemiec.
"Mamy za sobą czasy o wiele trudniejsze"
Gabriel wyraził przekonanie, że Polska i Niemcy muszą ze sobą współpracować pomimo różnicy zdań, jak w przypadku uchodźców. Obecna sytuacja jest "trudna i skomplikowana" - ocenił. - Mamy za sobą czasy o wiele trudniejsze, a obecnie wspólnie mieszkamy w Europie i musimy sobie poradzić z konfliktami za pomocą instytucjonalnych form, które służą umocnieniu prawa, a nie prawu silniejszego - dodał. - To jest sedno Unii Europejskiej. Myślę, że właśnie to nas łączy z Polakami - podkreślił polityk SPD.
Minister zapewnił, że wobec "zawinionych przez Niemcy katastrof historycznych" w relacjach polsko-niemieckich zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności swojego kraju za przyszłość stosunków z Polską. Przypomniał o odwadze Polaków w walce z komunistyczną dyktaturą i podkreślił wkład Polski w zjednoczenie Niemiec.
PAP
Czytaj więcej