Zatrzymano mężczyznę, który uszkodził pomnik Kindertransportów

Polska
Zatrzymano mężczyznę, który uszkodził pomnik Kindertransportów
Wikimedia.org/Silar

Policja zatrzymała mężczyznę, który kilkanaście dni temu uszkodził stojący na placu przed Dworcem Głównym PKP w Gdańsku pomnik upamiętniający Kindertransporty. 31-latek zdemontował jedną z figur przedstawiających dzieci, by zrobić sobie z nią zdjęcie.

Odsłonięty w 2009 r. monument przedstawia pięcioro dzieci. Upamiętnia prewencyjne wywózki żydowskich dzieci, które tuż przed wybuchem II wojny światowej organizowała żydowska społeczność w obawie przed represjami ze strony Niemców.


8 czerwca nad ranem kamery monitoringu zarejestrowały mężczyznę, który wyrwał z postumentu jedną z figur, odstawił ją na bok i zaczął robić sobie z nią zdjęcia.

 

Poszukiwany 31-latek zgłosił się do komisariatu


W czwartek rzeczniczka prasowa gdańskiej policji Aleksandra Siewert poinformowała, że mężczyzna został zatrzymany. Po tym, jak policja opublikowała w mediach jego zdjęcie, we wtorek ustalono tożsamość sprawcy. - Okazał się nim 31-letni mieszkaniec powiatu wejherowskiego. Przez ostatnie dni policjanci sprawdzali miejsca, gdzie sprawca może przebywać. Dzisiaj 31-latek, wiedząc, że jest poszukiwany przez funkcjonariuszy, zgłosił się do komisariatu - wyjaśniła Siewert.


Dodała, że w rozmowie z policjantami mężczyzna tłumaczył swoje zachowanie dużą ilością wypitego wcześniej alkoholu.


Siewert poinformowała, że najprawdopodobniej jeszcze w czwartek 31-latek usłyszy zarzuty. Wyjaśniła, że mężczyzna odpowie za znieważenie i uszkodzenie pomnika. Za pierwszy z tych czynów grozi kara ograniczenia wolności i grzywna, a za drugi - kara do 5 lat więzienia.

 

Naruszona została również konstrukcja innej figury


Rzeczniczka dodała, że opiekujący się pomnikiem Gdański Zarząd Dróg i Zieleni oszacował wysokość strat na 7 tys. zł: po sprawdzeniu monumentu, stwierdzono, że naruszona została również konstrukcja innej figury stanowiącej część pomnika.


Na pomnik składają się figury przedstawiające trzy dziewczynki i dwóch chłopców. Dzieci mają przy sobie walizki, tornistry, jedna z postaci niesie futerał na skrzypce, inna trzyma w ręku misia. Obok figur umieszczono fragment toru kolejowego.

 

Dzięki Kindetransportom uratowano 10-11 tys. dzieci


Autorem odlanej w brązie rzeźby jest 80-letni Frank Meisler, który uczestniczył w ostatnim Kindertransporcie z Gdańska. Po wojnie artysta osiedlił się w Izraelu. Meisler jest też twórcą dwóch innych pomników poświęconych Kindertransportom, zainstalowanych w Londynie (2006) i Berlinie (2008).


Pierwszy Kindertransport przybył do Harwich w Anglii 2 grudnia 1938 r., przywożąc 196 dzieci z żydowskiego sierocińca w Berlinie, zaatakowanego przez hitlerowskie bojówki podczas Nocy Kryształowej z 9 na 10 listopada tego samego roku. Szacuje się, że dzięki Kindetransportom do Wlk. Brytanii uratowano w sumie 10-11 tys. dzieci z krajów, w których dochodziło do prześladowań i pogromów Żydów.


Dzieci pochodziły w większości z Niemiec (w tym Prus Wschodnich), Austrii, Wolnego Miasta Gdańska, Czechosłowacji, Łotwy i Estonii oraz w niewielkiej liczbie z Polski. Żadnemu z transportów nie towarzyszyli rodzice. W kilku transportach dzieci podróżowały same - bez jakiejkolwiek opieki dorosłych. Uczestnicy Kindertransportów mieli od 9 do 17 lat.

 

Cztery Kindertransporty wyruszyły z Gdańska


Z Gdańska do Londynu wyruszyły cztery Kindertransporty - pierwszy - 3 maja, a ostatni 25 sierpnia 1939 r. Łącznie wyjechało wówczas ok. 130 dzieci. Podróżowały autobusem do Malborka, stamtąd pociągiem do Berlina, a następnie do Rotterdamu. Dalej autobusem do portu Hoek van Holland, gdzie mali uciekinierzy wsiadali na prom do Wielkiej Brytanii. Na miejscu byli adoptowani przez rodziny lub trafiali do domów dziecka. Większość dzieci już nigdy nie zobaczyła swoich rodziców.


PAP

grz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie