"Prokurator ma chronić ofiary, a nie ich oprawców". Postepowanie ws. zaniedbań w śledztwie dot. mężczyzny oskarżonego o znęcanie się nad żoną
Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej wszczął postępowanie w sprawie zaniedbań, jakich mieli się dopuścić prokuratorzy z Pucka w śledztwie dot. mężczyzny oskarżonego o przetrzymywanie przez prawie dwa lata żony w piwnicy, wielokrotne gwałty na niej i znęcanie się nad ich córkami.
- Prokurator ma chronić ofiary, a nie ich oprawców. Jeśli tego nie rozumie, nie jest godzien sprawować swojego urzędu. Musi kierować się wrażliwością wobec ofiar przestępstw, zwłaszcza gdy są nimi bezbronne kobiety czy dzieci - powiedział minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który polecił Wydziałowi Spraw Wewnętrznych wszcząć postępowanie.
Dodał, że w prokuraturze nie ma miejsca "na znieczulicę wobec krzywdy i nieszczęścia". - Nie ma miejsca na lekceważenie obowiązków ani urzędniczą rutynę. Prokuratorzy z Pucka o tym zapomnieli. Ten przypadek zdarzył się w czasie, gdy minister sprawiedliwości nie miał zwierzchnictwa nad prokuraturą. Ale zapewniam, że każdy objaw lekceważenia elementarnych obowiązków przez prokuratorów będzie zawsze spotykał się z moją zdecydowaną reakcją. Bez względu na to, czy do naruszenia obowiązków doszło przed reformą, która dała ministrowi sprawiedliwości zwierzchnictwo nad prokuraturą, czy po niej - dodał.
Miał znęcać się nad swoją żoną co najmniej kilka lat
Wydział Spraw Wewnętrznych bada, czy prowadzący kolejno śledztwo - asesor Małgorzata K. i zastępca Prokuratora Rejonowego w Pucku Bartłomiej K. - są winni przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków.
Sprawę opisała w "Dużym Formacie" Gazeta Wyborcza. Mariusz Sz. miał znęcać się nad swoją żoną co najmniej kilka lat. Jak pisze gazeta zamknął ją w piwnicy, gdzie spędziła w sumie dwa lata; była wielokrotnie gwałcona. Miał też znęcać się na swoimi córkami, a starszą z nich molestować seksualnie. Dramat rodziny miał się zacząć, gdy dziewczynki miały dwa i cztery lata. W latach 2011-2013 Prokuratura Rejonowa w Pucku trzykrotnie podejmowała decyzje o umorzeniu śledztwa w tej sprawie i odrzucała zażalenia pokrzywdzonej.
Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, w lutym 2016 roku - po przeszło pięciu latach od złożenia zawiadomienia przez kobietę - Prokuratura Rejonowa w Pucku wszczęła kolejne śledztwo w sprawie Mariusza Sz. Stało się tak na wniosek sądowego kuratora, który otrzymał pisemne relacje dorastających dziewczynek na temat zachowania ich ojca.
Mężczyzna przebywa w areszcie
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Gdańsku w listopadzie 2016. Sz. odpowiada za fizyczne i psychiczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad żoną i dwiema małoletnimi córkami w okresie od 2006 roku do grudnia 2010 roku, przetrzymywanie żony w piwnicy od stycznia 2009 roku do grudnia 2010 roku, wiązanie jej, bicie, głodzenie, wielokrotne gwałty na żonie i umożliwianie takich gwałtów innym osobom, które dokonywały ich na związanej i pozbawionej wolności kobiecie, seksualne molestowanie czteroletniej córki, fizyczne znęcanie się nad kolejną partnerką i jej synem w okresie od 2012 roku do 2016 roku, w końcu zagłodzenie psa.
Mężczyzna przebywa w areszcie, 21 czerwca ma zapaść wyrok w jego sprawie. Prokurator domaga się 25 lat więzienia.
To nie jedyne postępowanie, które dotyczy byłego zastępcy Prokuratora Rejonowego w Pucku Bartłomieja K. Prokuratorzy badają też, czy nie doszło do niedopełnienia przez niego obowiązków w sprawie rodziców zastępczych z Pucka, którzy w 2012 roku biciem i znęcaniem się doprowadzili do śmierci rodzeństwa: trzyletniego Kacpra i pięcioletnią Klaudię.
Sprawą K. zajmie się też dodatkowo - jak poinformowała PK - Sąd Dyscyplinarny dla Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze