Słyszał głosy, widział niedźwiedzia. Polak spędzi ponad rok w norweskim więzieniu
Polak, który staranował samochodem stację w tunelu Fløibanen w Bergen został skazany na rok i cztery miesiące więzienia. Będzie musiał również pokryć koszt naprawy zniszczeń - 189 890 koron (ok. 85 tys. zł). Sąd stwierdził, że mężczyzna był w stanie psychozy po zażyciu narkotyków. Sam oskarżony twierdził, że słyszał głosy i widział dwie postaci - przypominającą niedźwiedzia i istotę pozaziemską.
Do zdarzenia doszło w listopadzie 2016 r. Czterdziestokilkuletni Polak, kierując volkswagenem wjechał do tunelu dolnej stacji kolejki linowej Fløibanen. Mężczyzna najpierw wjechał powoli do tunelu stacji, później wycofał samochód, by następnie z impetem wjechać w głąb stacji, gdzie utknął w drzwiach.
Pracownik stacji wydarł kierowcy kluczyki ze stacyjki i czekał na przyjazd policji. Zeznawał później, że kontakt z mężczyzną był utrudniony.
Więzienie, pokrycie strat i utrata prawa jazdy
Polak wyjaśniał, że staranował stację, bo tak mu kazał głos, który słyszał. Ten zaś najprawdopodobniej wydawała jedna z postaci, które widział na tylnym siedzeniu samochodu. Jedna z postaci miała przypominać niedźwiedzia, a druga kosmitę. Na postrzeganie rzeczywistości przez polskiego kierowcę ogromny wpływ miał zapewne fakt, iż był pod wpływem amfetaminy. Mężczyzna stracił prawo jazdy na 18 miesięcy, po tym terminie będzie musiał przystąpić ponownie do egzaminu.
Dyrekcja kolejki linowej wyceniła straty powstałe po "odwiedzinach" Polaka na 189 890 koron i tyle skazany będzie musiał zwrócić. Sąd orzekł w piątek również, że mężczyzna spędzi rok i 4 miesiące w więzieniu.
tv2.no, Dagbladet
Czytaj więcej
Komentarze