"Prezydent Warszawy ma moralny obowiązek wytłumaczyć się z reprywatyzacyjnego złodziejstwa, którego ofiarą padły tysiące ludzi"

Polska

- Prezydent Warszawy ma moralny obowiązek wytłumaczyć się z tego, co działo się w Warszawie, z reprywatyzacyjnego złodziejstwa, którego ofiarą padły tysiące ludzi - ocenił w programie "Śniadanie z Radiem Zet" Adrian Zandberg (Partia Razem). Zdaniem wicemarszałka Sejmu Stanisława Tyszki (Kukiz '15) Hanna Gronkiewicz-Waltz "powinna podać się do dymisji.

W programie "Śniadanie w Radiu Zet" politycy rozmawiali m.in. o zapowiedzi Hanny Gronkiewicz-Waltz, że nie stawi się przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji.

 

Jak wykazywał poseł PO Robert Tyszkiewicz, jedną z głównych przyczyn odmowy prezydent Warszawy jest to, że komisja weryfikacyjna jest ciałem „w demokratycznym państwie niesłychanym, nawiązującym swoją ideologią do czasów bolszewickich". Jak dodał, dlatego też PO wydelegowała tam przedstawiciela, "by ją (komisję) monitorować".

 

"Każdy obywatel ma prawo do gestu obywatelskiego sprzeciwu"

 

- To jest osobista decyzja (Hanny Gronkiewicz-Waltz-red); każdy obywatel ma prawo do gestu obywatelskiego sprzeciwu wobec tego typu ciała - Hanna Gronkiewicz-Waltz również - mówił Tyszkiewicz.

 

Dodał jednocześnie, że nie lekceważyłby kwestii tego, że "większość sejmowa może sobie powołać komisję, która stawia się ponad sądami, ponad prokuraturą, ponad prawomocnymi wyrokami sądów".

 

"Strategia samobójcza"

 

Z kolei według Adriana Zandberga Hanna Gronkiewicz-Waltz "nie jest organem, który rozstrzyga o konstytucyjności ustaw".

 

- Prezydent Warszawy ma moralny obowiązek wytłumaczyć się z tego co działo się w Warszawie, z reprywatyzacyjnego złodziejstwa, którego ofiarą padły tysiące ludzi - oświadczył przedstawiciel Partii Razem.

 

Zdaniem Zandberga unikanie tej odpowiedzialności i udawanie, że nic się nie dzieje, to „strategia samobójcza". Jak wykazywał, kwestia tego, czy Gronkiewicz-Waltz była osobiście uwikłana w aferę reprywatyzacyjną, czy też nie, "nie zdejmuje z niej odpowiedzialności", ponieważ to pod rządami PO "w Warszawie rozpleniło się reprywatyzacyjne złodziejstwo".

 

Zandbergowi wtórował wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz’15), który podkreślał, że jednym z najobrzydliwszych zjawisk II wojny światowej było tzw. szmalcownictwo, czyli korzystanie materialne na tragedii polskich Żydów. - Rodzina Hanny Gronkiewicz-Waltz kupiła roszczenie do kamienicy przy Noakowskiego 16 od bandy szmalcowników i dlatego też ze względów moralnych powinna podać się do dymisji - mówił.

 

Sprawa uchodźców

 

Politycy poruszyli też w programie temat uchodźców.

 

- My stoimy konsekwentnie na stanowisku, dopóki nie będziemy mieli mechanizmu weryfikacji osób, które mogą w Polsce się osiedlić, nie będziemy ich przyjmować" - powiedział Dworczyk w audycji w programie.

 

- Ustalenie tożsamości osoby, która nie wiadomo skąd przyjechała, nie jest prostą sprawą (...). W części przypadków nie jesteśmy w stanie zweryfikować kim te osoby są i jakie mają zamiary, a jeżeli jest cień wątpliwości, to obowiązkiem każdego państwa, w tym państwa polskiego, jest zadbanie o bezpieczeństwo swoich obywateli - zaznaczył.

 

Jak powiedział, polski rząd skupia się na pomocy ofiarom wojny na miejscu. - Chcemy i postulujemy nadal na forum Unii Europejskiej, by wypracować mechanizmy skutecznego pomagania tym ludziom tam, gdzie oni mieszkają, czyli w Syrii czy w innych miejscach. Robimy to, w związku z tym mówienie, że Polska nie pomaga, jest po prostu nieprawdziwe - uważa.

 

"PiS to zrujnował w oka mgnieniu"

 

Robert Tyszkiewicz ocenił z kolei, że "Polska nie jest karana za to, że nie przyjęła 6 tys. uchodźców - Polska jest pod lupą Komisji Europejskiej, bo nie przyjęła żadnego, my nie przystąpiliśmy do programu relokacji.

 

- Jest absolutnym skandalem i zaprzeczeniem moralnej tożsamości Polski, która miała i wizerunek i tradycję solidarności, wolności, PiS to zrujnował w oka mgnieniu, nie chcąc przyjąć kilkudziesięciu, może kilkuset kobiet i dzieci - przekonywał.

 

"Cyniczna gra"

 

Według posłanki Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer polityka rządu PiS to "cyniczna gra". - Komisja Europejska między innymi oceniła dobrą wolę i tę dobrą wolę wykazała Austria, która zadeklarowała, że przyjmie w najbliższym czasie chyba 50 uchodźców, Czechy zadeklarowały, że nie będą przyjmować więcej, oni przyjęli tylko 12, Węgry i Polska są jedynymi krajami, które nie przyjęły nikogo  - podkreśliła.

 

Zdaniem Lubnauer należy pomagać uchodźcom przede wszystkim z powodów humanitarnych, jednak należy pamiętać o solidarności europejskiej. - Czym innym jest kwestia humanitaryzmu, a czym innym jest to, że trzeba się zachować w polityce pragmatycznie. Pragmatyczne zachowanie oznacza tyle, że powinniśmy przyjąć część, jakbyśmy zaczęli od tych 12 proc., które są średnio dla Unii Europejskiej, to jest kilkaset osób. Dla kraju, który liczy 38 mln obywateli to jest nic - oceniła.

 

"Sposobem referendum"

 

W ocenie  Stanisława Tyszki sposobem na rozwiązanie problemu relokacji uchodźców jest referendum. - Wtedy też nie będzie nam groził wewnętrzy konflikt trwający dwa i pół roku, przekraczający kolejne granice (...). Tu chodzi o to, czy Polacy mają decydować o tym, kto będzie mieszkał w Polsce na przestrzeni najbliższych dziesięcioleci" - podkreślił.

 

Według Adriana Zandberga polityka polskiego rządu stoi w sprzeczności ze stanowiskiem Kościoła katolickiego. - Prawo i Sprawiedliwość stara się przedstawiać jako partia ultrakatolicka, dziwnym trafem nie słyszy tego, jakie głosy w sprawie polityki wobec uchodźców padają ze strony Kościoła katolickiego - powiedział. Jego zdaniem "jest to hipokryzja".

 

PAP, Polsat News

kan/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie