wPolityce.pl: umorzono śledztwo przeciwko prezesowi grupy Energa
Prokuratura umorzyła śledztwo przeciwko Danielowi Obajtkowi, obecnie prezesowi grupy energetycznej Energa S.A.; wykluczono możliwość udziału Obajtka w jakimkolwiek przestępstwie - podał w środę portal wPolityce.pl.
"Prokurator Prokuratury Okręgowej w Krakowie w postanowieniu o umorzeniu śledztwa dowodził, że zeznania osób, które pomawiały prezesa Obajtka, były niewiarygodne" - napisał portal.
"Stwierdzić należy, iż z uwagi na koniunkturalność poszczególnych depozycji osób karanych i składanych w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej, jak też ich zmienność, niestałość, niekonsekwentność, sprzeczność oraz ogólnikowość zgromadzonego materiału dowodowego o charakterze osobowym, jak też brak istotnego w tym zakresie materiału dowodowego o charakterze rzeczowym i obiektywnym mogącego wskazywać na winę i sprawstwo podejrzanego stwierdzić należy, iż zgromadzony materiał dowodowy nie dostarczył podstaw do wniesienia aktu oskarżenia w niniejszej sprawie i przedmiotowe śledztwo należało umorzyć" - głosi cytowany przez wPolityce.pl fragment uzasadnienia decyzji prokuratury.
Podejrzenia korupcyjne
Jak napisał portal, prokuratura uznała też, że zeznania Obajtka mają potwierdzenie m.in. w dokumentach.
W mediach pisano, że nazwisko prezesa Energi pojawiało się w kontekście podejrzeń korupcyjnych i dotyczących wyłudzeń zanim jeszcze w marcu objął funkcję prezesa spółki. Wcześniej był m.in. prezesem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Obajtek w lutym odnosił się do zarzutów. Jak zaznaczył, sprawa dotyczy 2013 r.
- Nigdy nie zamiatałem jej pod dywan. Obecnie sąd zwrócił tę sprawę do prokuratury, czyli uznał, że było coś nie tak z zarzutami formułowanymi pod moim adresem - wyjaśniał.
Według "Newsweeka", na Obajtku ciążyły trzy zarzuty. Pierwszy jest związany z jego działalnością w samorządzie w Pcimiu - miał przyjąć 50 tys. zł łapówki w zamian za wpływ na wyniki przetargu na budowę kanalizacji. Pozostałe dwa to wynik jego pracy w firmie Elektroplast, gdzie Obajtek miał narazić spółkę na stratę blisko 1,5 mln zł i wyłudzić niemal 800 tys. zł. Jak doniósł tygodnik, proces nie mógł się rozpocząć przez trzy lata, bowiem na rozprawy nie stawiali się oskarżeni. Ostatecznie Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim wycofała we wrześniu 2016 r. akt oskarżenia w celu jego uzupełnienia nowymi dowodami. Obajtek wielokrotnie podkreślał, że jest niewinny.
PAP