"Władza wykorzystuje policję do własnych celów" - OPZZ krytycznie o wydarzeniach 10 czerwca

"Manifestacja nie była zagrożeniem dla porządku publicznego i nie ma żadnego uzasadnienia, aby organy ściągania wyciągały konsekwencje wobec jej uczestników. Stanowczo sprzeciwiamy się wszelkim próbom zastraszenia środowisk krytycznych wobec władzy" - oświadczył rzecznik prasowy Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Piotr Szumlewicz.
"Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych z zaniepokojeniem odebrało użycie siły wobec uczestników demonstracji antyrządowej 10 czerwca bieżącego roku. Wolność zgromadzeń stanowi jeden z filarów demokratycznego państwa prawa i nie ma naszej zgody na jej ograniczanie" - podkreślono w komunikacie.
"Nasze obawy były uzasadnione"
Zaznaczono także, że "OPZZ krytycznie przyjął zmiany w ustawie o zgromadzeniach, wskazując, że stanowią one krok ku autorytarnemu państwu".
"Niestety dzisiaj widać, że nasze obawy były uzasadnione. Władza wykorzystuje policję do własnych celów, a minister Mariusz Błaszczak już kilkukrotnie dowiódł, że stosuje odmienne standardy wobec różnych demonstrujących środowisk" - zauważono.
"Apelujemy do partii rządzącej o opamiętanie się"
"Z Władysławem Frasyniukiem wiele nas dzieli. Mamy zupełnie inne poglądy odnośnie polityki społecznej i rynku pracy. Nie godzimy się jednak, aby władza groziła komukolwiek za wyrażanie wobec niej sprzeciwu" - napisano w komunikacie.
"Apelujemy do partii rządzącej o opamiętanie się i odejście od konfrontacyjnego kursu" - dodano.
W sobotę wieczorem podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób - wśród nich były działacz opozycji antykomunistycznej Władysław Frasyniuk - usiadło w poprzek jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki. Policja skierowała 91 wniosków do sądu za blokowanie jezdni. Odnośnie Frasyniuka podano, że odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta.
polsatnews.pl
Czytaj więcej