"Jak radziecki literat z czasów PRL, który może się wszędzie wysikać". Błaszczak o Frasyniuku

Polska
"Jak radziecki literat z czasów PRL, który może się wszędzie wysikać". Błaszczak o Frasyniuku
PAP/Leszek Szymański

Szef MSWiA pytany o zatrzymanie Władysława Frasyniuka i postawienie mu zarzutów o naruszenie nietykalności policjanta porównał byłego opozycjonistę do "radzieckiego literata z czasów PRL".

- Literat radziecki na Krakowskim Przedmieściu zapytał Słonimskiego, gdzie może się wysikać. Słonimski odpowiedział: pan, to może wszędzie. Frasyniuk też jest kimś takim, kto może stać ponad prawem, może wszystko. On może łamać prawo, dlatego że był w Unii Demokratycznej, był w Unii Wolności, a teraz jest w KOD - tłumaczył Mariusz Błaszczak w Radiu Zet.

 

Uczestnicy kontrmanifestacji "próbowali zabrać prawo do demonstrowania"

 

Błaszczak powiedział, że w sobotę czuł "smutek z powodu działań grupy (ludzi), którzy próbują odebrać mi prawo do tego, żebym obchodził uroczystości wspomnieniowe tych, którzy polegli 10 kwietnia 2010 r., w jaki sposób chcę". - Ci ludzie próbowali zabrać mnie i innym uczestnikom tych uroczystości prawo do demonstrowania - zaznaczył.

 

Po sobotnich wydarzeniach policja skierowała 91 wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze marszu. Siedem osób będzie odpowiadać za złośliwe przeszkadzanie w wykonywaniu aktu religijnego podczas miesięcznicy smoleńskiej, a dziesięć osób - za wykroczenia, m.in. zakłócanie spokoju oraz przeszkadzanie w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia. Wśród kontrmanifestujących był Władysław Frasyniuk, który odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza.

 

"Próbowali zablokować akt religijny"

 

- Kiedy szliśmy, odmawialiśmy różaniec od katedry aż pod Pałac Prezydencki. To jest niewątpliwie akt religijny - ocenił Błaszczak. - Na wysokości kościoła św. Anny usiedli na ulicy i próbowali zablokować uroczystość, akt religijny, odmawianie różańca jest aktem religijnym; więcej - oni krzyczeli: do kościoła, tak jak za komuny: do krypty. (...) Dziś ich zdaniem - oni są mniejszością - chrześcijanin nie może publicznie odmawiać różańca - powiedział.

 

- Mogą być satanistami, mogą być kimkolwiek chcą, ale niech nie odbierają innym ludziom prawa do tego, żeby mogli zachowywać się w sposób taki, jaki uważają za właściwy - powiedział minister.

 

Policjanci "nie byli agresorami"

 

Ocenił, że środki użyte w sobotę przez policję były adekwatne do sytuacji. Przypomniał, że gdy za rządów PO-PSL Solidarność demonstrowała przeciw podwyższeniu wieku emerytalnego, "wtedy policja była w rynsztunku bojowym - z tarczami, z pałkami". - W sobotę policjanci byli bez rynsztunku. (...) To dobrze o nich świadczy, dlatego że nie byli agresorami - zaznaczył.

 

Minister podkreślał, że to sąd zadecyduje, czy Frasyniuk złamał prawo. - Natomiast (Frasyniuk) usłyszał zarzut i niewątpliwie zgromadzenie, które szło Krakowskim Przedmieściem, było legalne, a zgromadzenie jego było nielegalne - powiedział Błaszczak.

 

PAP, radiozet.pl

kar/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie