Rosja: zastrzelił 4 przypadkowe osoby, został "zlikwidowany"
Mężczyzna, który w sobotę otworzył ogień do przechodniów, zabijając 4 osoby w podmoskiewskiej miejscowości Kratowo, został zlikwidowany po kilku godzinach operacji przez policję i funkcjonariuszy gwardii narodowej - podała przedstawicielka MSW, Irina Wołk.
- Mieszkaniec Kratowa został okrążony przez policję oraz funkcjonariuszy gwardii narodowej. Po kilku godzinach blokady, w trakcie której sprawca wciąż się ostrzeliwał, udało się go zlikwidować. W sumie doszło do czternastu eksplozji - oświadczył szef ministerstwa spraw wewnętrznych Władimir Kołokolcew.
Także minister Kołokolcew zaznaczył, że żadna ze sztuk broni przejętej przez gwardię i policję, którą posługiwał się mężczyzna, "nie była oficjalnie zarejestrowana".
W związku ze strzelaniną na miejsce ściągnięto dodatkowe siły porządkowe. Ogółem we wspólnej operacji policji oraz gwardii narodowej uczestniczyło dwustu funkcjonariuszy. - Podczas operacji czterech komandosów zostało lekko rannych. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - podkreślił w wypowiedzi dla TASS minister.
Strzelał z broni myśliwskiej, rzucał granaty
Według oficjalnych danych, w wyniku strzelaniny zginęły cztery osoba. Jedna z nich zmarła po przewiezieniu do szpitala, a trzy zginęły na miejscu.
Źródła cytowane przez media oceniają, że zachowanie sprawcy strzelaniny wskazuje, iż działał pod wpływem środków zmieniających nastrój. Mężczyzna strzelał z broni myśliwskiej, a w kierunku szturmujących dom funkcjonariuszy rzucał granaty. Pojawiły się też informacje, że podpalił sąsiedni dom.
W miniony weekend do tragedii z użyciem broni myśliwskiej doszło w obwodzie twerskim, gdzie podczas kłótni na spotkaniu towarzyskim mężczyzna zabił dziewięć osób. Sprawca tej strzelaniny był pijany.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze