Trzy osoby poszkodowane w pożarze mieszkania w Słupsku. Mieszkańcy nie wrócili do domu
W pożarze mieszkania w budynku przy ul. Fałata w Słupsku zostały poszkodowane trzy osoby. Straż pożarna nie wyklucza, że przyczyną był wybuch gazu, ale okoliczności zdarzenia ustali policja. Inspektor nadzoru budowlanego nie wydał zgody na powrót sześciorga mieszkańców do mieszkań.
- Zgłoszenie o płonącym mieszkaniu policjanci dostali około północy. Dyżurny skierował na miejsce strażaków. Pożar wybuchł w bloku wielorodzinnym, na samej górze dwupiętrowego budynku. Ewakuowało się dwudziestu mieszkańców, także z sąsiednich klatek - powiedział polsatnews.pl kom. Robert Czerwiński z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
- Na miejsce przyjechał inspektor nadzoru budowlanego. Stwierdził, że po intensywnej akcji gaśniczej sześć osób nie może jeszcze wrócić do domu. Na klatce było dużo wody, być może stropy są stare. Mieszkańcy znaleźli schronienie u sąsiadów i znajomych, nie wiadomo jeszcze, kiedy wrócą do domu - dodał.
Do szpitala trafiło dwóch mężczyzn. Jeden z nich, ciężko ranny, został przetransportowany helikopterem do szpitala w Gryficach.
Mieszkańcy sami się ewakuowali
- Jest za wcześnie, żeby rozsądzić, czy poszkodowani mężczyźni mieli związek z zaprószeniem ognia. Wersja dotycząca wybuchu gazu nie jest wykluczona. Mogło być tak, że z powodu pożaru wybuchła butla z gazem. Szczegółowe działania będzie prowadzić grupa dochodzeniowo-śledcza. Na ten moment bierzemy pod uwagę różne możliwości. Ze względu na ciężki stan jednego z mężczyzn przesłuchanie go będzie możliwe dopiero za jakiś czas - mówił kom. Czerwiński.
- Mogę tylko potwierdzić, że dostaliśmy zgłoszenie o pożarze i że doszło do eksplozji. Nie wiemy jednak na tę chwilę czy pożar był efektem eksplozji, czy eksplozja była efektem pożaru. Lokatorzy ulicy Fałata 21 oraz sąsiednich budynków sami się ewakuowali - powiedział Radiu Gdańsk Grzegorz Falkowski, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku.
polsatnews.pl, Radio Gdańsk
Czytaj więcej
Komentarze