Komisja za rządowym projektem o minimalnych wynagrodzeniach w służbie zdrowia
Sejmowa komisja zdrowia poparła w środę rządowy projekt ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych. Przeciwni tej regulacji byli związkowcy, którzy przypominali, że do Sejmu trafił już projekt obywatelski w tej sprawie.
Obecnie w Sejmie są dwa projekty regulujące minimalne wynagrodzenia pracowników medycznych - projekt rządowy oraz obywatelski, pod którym zebrano prawie 240 tys. podpisów. Projekt obywatelski przygotowało Porozumienie Zawodów Medycznych (PZM) skupiające kilkanaście związków i organizacji zrzeszających pracowników służby zdrowia. W piśmie z 29 maja marszałek Marek Kuchciński poinformował, że projekt obywatelski zostanie skierowany do pierwszego czytania.
Wniosek o wspólne rozpatrywanie projektów
W środę komisja zdrowia rozpatrywała jedynie projekt rządowy. Pełnomocnik komitetu inicjatywy ustawodawczej Tomasz Dybek apelował do członków komisji o zmianę terminu posiedzenia, by oba projekty były rozpatrywane jednocześnie. - Proszę państwa o wzniesienie się ponad podziały polityczne, to jest projekt obywatelski, nie polityczny - powiedział. Podczas posiedzenia komisji przed Sejmem pikietowała grupa przedstawicieli PZM, którzy także domagali się wspólnego rozpatrywania projektów i wyższych podwyżek.
Za przerwaniem posiedzenia opowiedzieli się posłowie PO, PSL i Nowoczesnej, którzy przekonywali, że zwyczajowo tak podobne projekty rozpatrywane są wspólnie. Posłanka Józefa Hrynkiewicz (PiS) argumentowała, że rozpatrzenie już w środę projektu rządowego, przyspieszy pracę nad uregulowaniem minimalnych wynagrodzeń. Ostatecznie posiedzenie komisji było kontynuowane - za jego przerwaniem głosowało 12 posłów, 17 było przeciw.
Stawki odbiegają od oczekiwań związków
Wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko przypominała, że pracownicy medyczni od dawna domagają się określenia poziomu minimalnych wynagrodzeń. Podkreśliła, że ustawa obejmie wszystkie grupy zawodowe pracowników medycznych, a nie jedynie wybrane, jak to miało miejsce np. w przypadku podwyżek wynegocjowanych przez pielęgniarki z poprzednim rządem (tzw. 4 razy 400).
Resort szacuje, że globalny koszt realizacji ustawy w latach 2017-2020 to 16,8 mld zł. W 2017 r. uregulowanie minimalnych wynagrodzeń ma kosztować ok. 200 mln zł.
- Oczywiście przyjęte przez nas stawki docelowe najniższych wynagrodzeń zasadniczych odbiegają od postulowanych przez związki zawodowe pracowników medycznych - przyznała Szczurek-Żelazko.
Podczas posiedzenia komisji projekt krytykowali przedstawiciele związków zawodowych i organizacji zrzeszających lekarzy, pielęgniarki, rezydentów, diagnostów laboratoryjnych i farmaceutów. Przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" Maria Ochman powiedziała, że "Solidarność" jest gotowa poprzeć projekt pod warunkiem przyjęcia poprawek gwarantujących m.in. objęcie tą regulacją wszystkich pracowników podmiotów leczniczych.
Opozycja: to nie powstrzyma emigracji zarobkowej
Posłowie opozycji, Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych oraz Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych przekonywali, że propozycja zawarta w projekcie nie zachęci młodych osób do podjęcia kształcenia na studiach pielęgniarskich i nie powstrzyma emigracji już wykwalifikowanej kadry.
Szczurek-Żelazko przypomniała, że minister powołał zespół, który w najbliższych miesiącach ma opracować strategię rozwoju pielęgniarstwa w Polsce. Resort planuje też zwiększyć liczbę miejsc na uczelniach kształcących pielęgniarki, ponieważ - jak zaznaczyła wiceminister - zainteresowanie kształceniem w tym zawodzie wzrosło.
Członkowie komisji zadecydowali o przyjęciu projektu ustawy wraz z jedną z poprawek proponowanych przez biuro legislacyjne. Za projektem opowiedziało się 16 posłów, przeciw było 6, nikt nie wstrzymał się od głosu. Wcześniej posłowie odrzucili wniosek Elżbiety Radziszewskiej (PO) o skierowanie projektu do prac w podkomisji.
Projekt rządowy przewiduje, że docelowa wysokość najniższego wynagrodzenia zasadniczego będzie osiągnięta po upływie okresu przejściowego - do końca 2021 r. Minimalne wynagrodzenie lekarzy specjalistów docelowo ma wynosić 1,27 średniej krajowej (wg prognoz ok. 6,4 tys. zł), lekarzy z pierwszym stopniem specjalizacji 1,17 (ok. 5,9 tys. zł), lekarzy bez specjalizacji 1,05 (ok. 5,3 tys. zł), a stażystów 0,73 (prawie 3,7 tys. zł).
Farmaceuci, fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni i inni pracownicy medyczni z wyższym wykształceniem mają zarabiać minimum 1,05 średniej krajowej (wg prognoz ok. 5,3 tys. zł), jeśli mają specjalizację. Jeśli jej nie mają, zarabialiby nie mniej niż 0,73 średniej krajowej (ok. 3,7 tys. zł).
Minimalne wynagrodzenia
Pielęgniarka z tytułem magistra i ze specjalizacją ma zarabiać co najmniej 1,05 średniej krajowej (wg prognoz ok. 5,3 tys. zł). Minimalne wynagrodzenie pielęgniarki bez tytułu magistra, ale ze specjalizacją określono na 0,73 średniej krajowej (ok. 3,7 tys. zł), a bez specjalizacji - 0,64 średniej krajowej (ok. 3,2 tys. zł). Fizjoterapeuci i inni pracownicy medyczni ze średnim wykształceniem mają zarabiać minimum 0,64 średniej krajowej (wg prognoz ok. 3,2 tys. zł).
Z kolei projekt obywatelski przewiduje, że minimalne wynagrodzenia będą systematycznie wzrastać, tak by 1 lipca 2019 r. osiągnęły poziom właściwy docelowy. Zdaniem związkowców, lekarze ze specjalizacją powinni zarabiać przynajmniej 3-krotność przeciętnego wynagrodzenia, a bez specjalizacji - 2-krotność. Pielęgniarki, położne, fizjoterapeuci i diagności laboratoryjni zarabialiby minimum od 1,5 do 2 średnich krajowych.
Taka sama byłaby rozpiętość wynagrodzeń ratowników medycznych, elektroradiologów, dietetyków i logopedów. Z kolei minimalne wynagrodzenia farmaceutów i psychologów określono między 1,75 a 2 średnimi krajowymi. Związkowcy chcą także określenia minimalnych wynagrodzeń dla innych osób zatrudnionych w podmiotach leczniczych (od 0,75 do 1,25 średniej krajowej).
PAP
Czytaj więcej
Komentarze