Areszt dla Maksymiliana M. ws. dzikiej reprywatyzacji w Warszawie

Polska
Areszt dla Maksymiliana M. ws. dzikiej reprywatyzacji w Warszawie
PAP/Andrzej Grygiel

Sąd Okręgowy we Wrocławiu uwzględnił zażalenie prokuratury i orzekł w poniedziałek areszt wobec Maksymiliana M. w sprawie tzw. dzikiej reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie. Sąd oddalił zażalenia czterech osób aresztowanych już w tej sprawie.

- Chociaż orzeczenie o areszcie dla Maksymiliana M. na trzy miesiące nie jest jeszcze prawomocne, to podlega natychmiastowemu wykonaniu. Jeśli ta osoba sama się nie zgłosi, to zostanie zatrzymana i doprowadzona - powiedział rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu Marek Poteralski.

 

Dodał, że Maksymilian M. ma prawo złożyć zażalenie na postanowienie o areszcie do sądu tej samej instancji, czyli w tym przypadku Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

 

Maksymilian M. zajmował się handlowaniem nieruchomościami w stolicy wraz ze swoim ojcem Maciejem M., który przebywa w areszcie od 14 maja. Zażalenie na areszt Macieja M. nie zostało w poniedziałek przez sąd uwzględnione i jest prawomocne.

 

W poniedziałek wrocławski sąd nie uwzględnił też zażaleń trzech aresztowanych w sprawie adwokatów Grażyny K.- B. oraz Andrzeja M. oraz Tomasza Ż., co oznacza, że te decyzje o tymczasowym aresztowaniu są też prawomocne.

 

Osiem osób aresztowanych w sprawie tzw. dzikiej reprywatyzacji

 

11 maja CBA zatrzymało w Warszawie osiem osób, które miały wyrządzić Skarbowi Państwa i spadkobiercom szkodę na ponad 46 mln zł. To warszawski adwokat Andrzej M., dwoje adwokatów Grażyna K.- B. i Tomasz Ż. występujący jako kuratorzy spadkobierców nieruchomości, ojciec i syn zajmujący się skupowaniem roszczeń do nieruchomości Maciej M. i Maksymilian M., dwaj rzeczoznawcy majątkowi Michał S. i Jacek R. oraz Andrzej K.

 

Zatrzymanym postawiono zarzuty oszustwa na mieniu znacznej wartości, za co grozi do 10 lat więzienia. Wobec sześciu prokuratura wnioskowała o tymczasowe aresztowanie. 14 maja sąd pierwszej instancji aresztował na trzy miesiące Andrzeja M., Grażynę K.-B., Tomasza Ż. oraz Macieja M. Wobec rzeczoznawcy Michała S. sąd zastosował również areszt, jednak mógł on go opuścić po wpłaceniu 60 tys. zł kaucji. S. nie wniósł zażalenia na to postanowienie. Sąd pierwszej instancji nie uwzględnił wniosku o areszt wobec Maksymiliana M.

 

Handlarze roszczeń

 

Zdaniem prokuratury, w wyniku przestępczego procederu adwokat Andrzej M. przejął za rażąco zaniżoną cenę prawa i roszczenia do nieruchomości. Miał tego dokonać na rzecz reprezentowanych przez niego spadkobierców, a faktycznie na rzecz podejrzanych Macieja M. i Maksymiliana M., nazywanych w mediach handlarzami roszczeń. Sprawa dotyczy czterech nieruchomości w Warszawie: przy ul. Twardej 8, Twardej 10, Królewskiej 39 i na pl. Defilad (dawny adres: ul. Sienna 29).

 

Według prokuratury, w przypadku nieruchomości przy ul. Królewskiej podejrzani od jednego ze spadkobierców przedwojennych właścicieli uzyskali pełnomocnictwo, które umożliwiło pełnomocnikowi - Andrzejowi M. - przeprowadzenie szeregu postępowań administracyjnych i sądowych zmierzających do przejęcia nieruchomości. Prokuratora twierdzi, że nie mając pełnomocnictw ze strony pozostałych spadkobierców podejrzani posłużyli się pełnomocnictwem, które wydał rzekomy kurator spadku po pozostałych właścicielach - spółka z karaibskiej wyspy St. Kitts and Nevis.

 

Andrzej M. miał, zdaniem prokuratury, występować do sądów także z wnioskiem o ustanowienie kuratorów dla spadkobierców w przypadku nieruchomości na pl. Defilad oraz ul. Twardej 8 i 10. Jako kandydatów na te funkcje wskazywał Tomasza Ż. lub Grażynę K.B. - podejrzanych adwokatów. W jednej ze spraw Andrzej M. wniósł o ustanowienie kuratora dla znanej mu osoby żyjącej, która nie została zawiadomiona o toczącym się postępowaniu, a w innym dla osoby, która w chwili wydania decyzji miałaby 138 czy 128 lat - podała prokuratura.

 

Tomasz Ż. i Grażyna K.-B., po tym jak zostali wyznaczeni na kuratorów, występowali do sądów z wnioskami o zniesienie roszczeń do nieruchomości.

 

Szkody szacowane na ponad 46 mln zł. 

 

Zdaniem śledczych, takim sposobem sądy wyrażały zgodę na zniesienie praw i roszczeń pozostałych spadkobierców za cenę od 2 do 3 proc. wartości nieruchomości. Z obecnych wyliczeń prokuratury wynika, że w rezultacie przestępczego procederu spadkobiercy właścicieli nieruchomości, w tym Skarb Państwa, ponieśli szkody na łączną kwotę nie mniejszą niż 46,1 mln zł.

 

W przypadku nieruchomości przy ul. Twardej 8 jej wartość oszacowano na 23 mln zł, a wartość praw i roszczeń na 371 tys. zł. Wartość nieruchomości położonej przy ul. Twardej 10 została oszacowana na 20 mln zł, a roszczenia na 490 tys. zł. W przypadku nieruchomości na pl. Defilad, w sąsiedztwie Pałacu Kultury i Nauki (d. Sienna 29) wartość nieruchomości oszacowano na 14,4 mln zł, a wartość praw i roszczeń - na 345 tys. zł. Nieruchomość przy ul. Królewskiej 38 ma być warta 4,6 mln zł, a wartość roszczeń wynosi 110 tys. zł.

 

W ubiegłym tygodniu Prokuratura Krajowa poinformowała, że prowadząca śledztwa ws. warszawskich reprywatyzacji Prokuratura Regionalna we Wrocławiu wniosła sprzeciwy w sprawach dotyczących trzech nieruchomości w Warszawie - na pl. Defilad (d. Sienna 29), przy ul. Twardej 10 i Mokotowskiej 63.

 

PAP

kar/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie