Dookoła giną ludzie, a on protestuje grając na skrzypcach

Świat

Od początku kwietnia w Wenezueli trwają antyrządowe protesty. Demonstranci domagają się m.in. ustąpienia z urzędu prezydenta Nicolasa Maduro, którego obwiniają o złą sytuację ekonomiczną w kraju. Wśród protestujących jest również pewien muzyk, który kamienie i koktajle Mołotowa zamienił na... skrzypce.

W trwających od początku kwietnia gwałtownych protestach antyrządowych zginęło w Wenezueli już co najmniej 58 osób, a blisko 2 tys. demonstrantów zostało aresztowanych. To efekt starć protestujących z siłami bezpieczeństwa.

 

Muzyk protestuje smyczkiem

 

Do demonstrantów przyłączył się również pewien muzyk, który koncertuje w czasie antyrządowych protestów. Chce w ten sposób sprzeciwić się użyciu siły przez policję. 

 

- Muzyka pozwala przekazać wiadomość w inny sposób. Muzyka nie ma nic wspólnego z rzucaniem kamieniami. To nie przemoc, to pokój. Dlatego gram na skrzypcach w czasie protestów - wyjaśnił Willy Arteaga.

 

Zniszczyli mu skrzypce, ale się nie poddał

 

Forma jego protestu, choć pokojowa, nie uszła uwadze służb.

 

- Siły porządkowe zniszczyły moje stare skrzypce, ale dostałem w prezencie nowe i znów tu jestem - mówi zadowolony z siebie skrzypek.

 

Wenezuela, mimo bogatych złóż ropy naftowej, od kilku lat pogrążona jest w głębokim kryzysie gospodarczym. W kraju tym brakuje żywności i leków, panuje hiperinflacja.

 

Kraj zależny od cen na rynku paliw

 

Demonstranci o doprowadzenie do kryzysu obwiniają sprawującego dyktatorskie rządy prezydenta Maduro.

 

W ostatnim czasie z powodu spadków cen ropy i gazu na światowych rynkach problemy Wenezueli jeszcze się zaostrzyły.

 

polsatnews.pl

dk/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie