PO: wolność zgromadzeń to podstawowe prawo obywatelskie
Wolność zgromadzeń to fundament demokratycznego ładu i podstawowe prawo obywatelskie - mówił w środę w Sejmie Andrzej Halicki (PO), przedstawiając poselski projekt noweli ustawy Prawo o zgromadzeniach. Zmiany zmierzają do wykreślenia przepisów dotyczących zgromadzeń cyklicznych. PiS wniosło w czwartek o odrzucenie, w pierwszym czytaniu, złożonego przez PO, projektu. W głosowaniu projekt odrzucono.
Przed głosowaniem Sławomir Nitras (PO) mówił, że projekt odbiera szefowi MSWiA Mariuszowi Błaszczakowi prawo do "rozpędzania i zamykania ludzi". - Odbieramy panu Błaszczakowi prawo do decydowania o tym, która demonstracja jest właściwa, a która nie"- powiedział Nitras.
W reakcji na te słowa szef MSWiA powiedział, że rząd nie pozwoli na to, żeby demokracja w Polsce była ograniczana. - Nie było żadnych problemów dopóki nie pojawiła się grupa ludzi, którzy dążą do tego, żeby odebrać innym ludziom możliwość do manifestowania. A ta grupa ludzi jest z wami związana, z totalną opozycją jest związana. To wy próbujecie zabronić innym prawa do manifestacji - powiedział Błaszczak, zwracając się do posłów PO.
Od kwietnia obowiązuje ustawa, która zakłada możliwość otrzymania na trzy lata zgody władz na cykliczne organizowanie zgromadzeń i brak możliwości organizacji konkurencyjnego zgromadzenia w tym samym miejscu i czasie.
Jak wskazano w uzasadnieniu projektu noweli, celem zmian jest "przywrócenie standardów konstytucyjnych, a także międzynarodowych" organizowania zgromadzeń. "Organy władzy publicznej powinny zapewnić warunki realizacji wolności pokojowego zgromadzania się niezależnie od tego, w jakiej formie jednostki chcą z niej korzystać" - podkreślono.
Podczas czwartkowej debaty Andrzej Halicki z PO przypomniał, że uchwalone pod koniec 2016 r. przepisy dot. zgromadzeń cyklicznych były krytykowane m.in. przez organizacje pozarządowe i międzynarodowe. - Prawo o zgromadzeniach to fundament demokratycznego ładu i podstawowe prawo obywatelskie - powiedział poseł.
"Brutalna krytyka rządu"
Arkadiusz Czartoryski, który w sejmowej dyskusji reprezentował PiS, zwrócił uwagę, że ostatnia manifestacja opozycji w stolicy "nie odbyła się w warunkach, gdy ludzie bali się mundurów", a krytyka rządu - zdaniem posła - była bardzo ostra i brutalna.
- Wszystko to odbyło się w warunkach pokojowych. Czy państwo tego nie widzicie, że PiS ani nikt nie wpadł na pomysł, żeby zablokować ten marsz w połowie drogi, uniemożliwić ten marsz? (...) Jasno widać, że ta (obecna - red) ustawa gwarantuje prawa obywatelom - przekonywał.
Czartoryski podkreślił, że obchody kolejnych miesięcznic katastrofy smoleńskiej lub wizyty lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego na Wawelu, gdzie znajduje się grób jego najbliższych, były w przeszłości zakłócane przez kontrdemonstracje.
- Czy tak państwo rozumieją prawa obywatelskie, że jedna grupa pragnie uniemożliwić drugiej grupie manifestowanie, blokując w poprzek Krakowskiego Przedmieścia możliwość przejścia manifestacji? - pytał poseł PiS. Zaznaczył, że obecnie obowiązujące przepisy zostały wprowadzone, by do takich sytuacji nie dopuścić i zagwarantować wszystkim obywatelom prawo do swobodnego manifestowania.
- Tyle było larum po uchwaleniu tych przepisów. Okazało się, że państwo możecie swobodnie manifestować w miejscu i czasie, który sami wybieracie" - powiedział Czartoryski do opozycji.
"Podtrzymuje wątpliwości"
W marcu TK orzekł, że przepisy te są zgodne z konstytucją. Po ogłoszeniu decyzji Trybunału ówczesny dyrektor biura prasowego prezydenckiej kancelarii Marek Magierowski powiedział, że prezydent podtrzymuje swe wątpliwości dotyczące nowelizacji Prawa o zgromadzeniach, z drugiej strony szanuje wyrok TK.
Posłowie PO chcą, by nowela weszła w życie 14 dni od dnia jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze