"Mają świadomość, że jest to poważna sprawa, w którą uwikłani są również politycy PiS". Grabiec o działaniach ws. śmierci Stachowiaka
W środę w Sejmie ministrowie spraw wewnętrznych i sprawiedliwości udzielą informacji w sprawie śmierci Igora Stachowiaka. Chłopak zmarł na komendzie policji we Wrocławiu w ubiegłym roku. - Media lokalne mówią o tym , że policją wrocławską zarządzał swoisty układ personalny - powiedział w programie "Graffiti" Jan Grabiec z Platformy Obywatelskiej.
Rzecznik PO Jan Grabiec powiedział w "Graffiti", że trzeba do końca wyjaśnić tę sprawę, a tempo w jakim w ostatnich dniach działają politycy PiS pokazuje, że "mają świadomość, że jest to bardzo poważna sprawa, w którą uwikłani są również politycy PiS".
"Zarządza za plecami"
Wymienił, że chodzi o ministra Jarosława Zielińskiego (wiceszef MSW odpowiedzialny za policję - red.) - Tak naprawdę minister Zieliński zarządza polską policją za plecami komendanta głównego - stwierdził rzecznik PO. Grabiec zarzucił ministrowi, że przez rok czasu nie wyjaśnił okoliczności śmierci Stachowiaka.
Grabiec powiedział także, że trzeba zastanowić się nad tym, w jakim stopniu politycy PiS brali udział w tuszowaniu tej sprawy.
"Układ personalny"
- Widzimy, że szef komisariatu, w którym doszło do zakatowania człowieka kilka tygodni późnej jest awansowany na wyższe stanowisko. Widzimy to, że wszystkie dowody w sprawie albo giną, albo są przekazywane do prokuratury, a tam po kilkunastu tygodniach sprawa przenoszona jest do innego prokuratura - powiedział.
Na pytanie prowadzącej, którzy politycy mogli "tuszować" sprawę odpowiedział: "Media lokalne we Wrocławiu, w okolicy, mówią o tym , że policją wrocławską zarządzał swoisty układ personalny wywodzący się albo z Sycowa - rodzinnej miejscowości szefowej Kancelarii Premiera Beaty Kempy, albo układ opolski z miejsca, w którym rządzi wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki".
- Akurat jeżeli chodzi o komisariat na Starym Mieście we Wrocławiu - te powiązania personalne prowadzą do Beaty Kempy. To wszystko musi być wyjaśnione czy politycy PiS wpływali na obsadę komend - podkreślił Grabiec.
Grabiec: Macierewicz szkodzi polskiej armii
Rzecznik PO odniósł się także do wniosku o odwołanie Antoniego Macierewicza, którym w środę mają zająć się posłowie. Chodzi o zamieszanie wokół przetargu na śmigłowce dla polskiej armii.
- Jeśli minister Macierewicz mówi, że najbardziej profesjonalną armią są dziś wojska obrony terytorialnej, po 16 dniach szkolenia rekrutów, którzy nigdy nie mieli do czynienia z wojskiem, to jest policzek wymierzony w polską armię. W zawodowych żołnierzy po misjach w Iraku i Afganistanie, którzy są w strukturach armii - stwierdził.
Powiedział, że Macierewicz nie ma pojęcia, jak powinna funkcjonować armia. - Jest współautorem największej afery III RP - afery za 13.5 mld ze smigłowcami i bezprzetargowego zakupu Boeinga za 2 mld złotych, znacznie przepłacownego. Nie może być, aby osoba bez kompetencji, która szkodzi armii, stała na czele MON - podkreślił.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze