"W Brukseli podobnie prężyła muskuły i skończyło się kompromitacją". Schetyna o wystąpieniu premier ws. uchodźców

Polska

- Takie przekonanie u premier Szydło widziałem 9 marca, jak walczyła z kandydaturą Donalda Tuska na przewodniczącego PE. W Brukseli podobnie podnosiła głos, prężyła muskuły i skończyło się kompromitacją - powiedział Grzegorz Schetyna w programie "#DorotaGawrylukZaprasza", odnosząc się do środowego wystąpienia szefowej rządu w Sejmie.

Premier stwierdziła w środę w Sejmie, że jej rząd "nie będzie uczestniczyć w szaleństwie brukselskich elit". - Nie zgodzimy się na żadne szantaże ze strony UE. Chcemy pomagać ludziom, a nie elitom. My nie dopuścimy do tego, żeby polskie dzieci nie mogły bezpiecznie iść do klubu czy szkoły - powiedziała Szydło w odniesieniu do zamachu w Manchesterze.  - Europo, powstań z kolan i obudź się z letargu, bo w przeciwnym razie codziennie będziesz opłakiwała swoje dzieci - mówiła premier.

 

"To zawstydzające"

 

Grzegorz Schetyna ocenił wypowiedź premier jako "pustą demonstrację".

 

- Była to próba pokazania, że nie będziemy kłaniać się Brukseli, bo jesteśmy dumnym narodem, a Europa powinna powstać z kolan. To zawstydzające. Premier dużego kraju, straszy i odwraca się bokiem do Europy. Nie szukamy partnerów i przyjaciół, tylko wrogów. Wszystkich pouczamy. To jest ślepa uliczka - ocenił lider Platformy Obywatelskiej.

 

Schetyna pytał: "co uzyskała premier, obrażając przywódców krajów europejskich, oprócz dobrego samopoczucia i oklasków ze strony swojego klubu parlamentarnego".

 

- Takie występy będą miały swoje konsekwencje - ocenił.

 

"Potrzebna jest spokojna, rzeczowa rozmowa"

 

Pytany przez Dorotę Gawryluk, jakie stanowisko ws. uchodźców ma PO, wyjaśnił, że on by "przede wszystkim rozmawiał".

 

- Dzięki sile agencji ochrony granic, strumień nielegalnych imigrantów płynących do Europy udało się zatrzymać. Teraz problem jest z uchodźcami w Grecji i we Włoszech, których te kraje mają na swoim garnuszku. I chodzi o solidarny podział tych kwot. Bardzo trudny, bo w Polsce nie ma chęci przyjmowania uchodźców, więc potrzebna jest spokojna, rzeczowa rozmowa - ocenił Schetyna.

 

Na temat ewentualnego wejścia Polski do strefy euro, lider PO powiedział, że "to również wymaga poważnej rozmowy", przynajmniej na temat "wejścia do korytarza, który będzie nas doprowadzał do przyjęcia tej waluty".

 

- To kwestia tego, w jak sposób będzie integrować się Europa. Gdzie będzie szukać tej pierwszej, drugiej czy trzeciej prędkości. - To pytanie będzie również do nas: czy chcemy być w tej uciekające Europie, czy na jej marginesie - wyjaśnił.

 

"Ginie człowiek, przez rok nic się nie dzieje"

 

Schetyna pytany o Igora Stachowiaka, który zmarł na komendzie po tym, jak był m.in. rażony przez policję paralizatorem, podtrzymał stanowisko, że w tej sprawie konieczna jest komisja śledcza.

 

- Ginie człowiek, przez rok nic się nie dzieje, a osoby odpowiedzialne za to są awansowane. Cywilny nadzór nad służbami polega na tym, by w takich sytuacja reagować. Rolą ministra jest doprowadzić do jak najszybszego wyjaśnienia tych kwestii. Takie były zapowiedzi obu ministrów - argumentował.

 

W jego ocenie "prokurator generalny i minister sprawiedliwości jest kolegą ministra spraw wewnętrznych, który nadzoruje tę sprawę". - Dlatego mówimy: nie mogą koledzy partyjni patrzeć sobie na ręce i pilnować siebie. Powinna powstać parlamentarna komisja śledcza, która wyjaśni tę kwestię - argumentował.

 

#Uchodzcy

 

W pierwszej części programu odbyła się debata poświęcona problemowi uchodźców w Europie.

 

- Relokacja tylko zachęci do wzmożenia procederu nielegalnego przemytu do Europy ludzi z Afryki i Bliskiego Wschodu. Nie rozwiązuje żadnego problemu. Będzie sygnałem na to, żeby ta lawa imigrantów, a nie uchodźców, płynęła do Europy - powiedziała eurodeputowana PiS Jadwiga Wiśniewska.

 

- Lawa ludzi bez dowodów tożsamości, z wypalonymi końcówkami palców, mieści się w obozach uchodźczych, czy też obozach migracyjnych - dodał Wiśniewska.

 

 

- Widoczny jest związek terroryzmu z kryzysem migracyjnym, jaki drąży Europę - dodała.

 

"Decyzja pani Kopacz była nieodpowiedzialna"

 

- Jakiś gest ludzki w stosunku do tych ludzi powinniśmy wykonać. Umów należy dotrzymywać. Jako państwo zobowiązaliśmy się do tego, że razem z pozostałymi krajami UE zadbamy o tych ludzi, którzy są uznani za uchodźców, tzn. za takich ludzi, którym się należy opieka i pomoc - mówiła z kolei Róża Thun.

 

Eurodeputowana PO przypomniała tym samym, że decyzję w sprawie zgody na przyjęcie uchodźców podjął w 2015 roku rząd Ewy Kopacz.

 

- Uważam, że decyzja pani Kopacz była nieodpowiedzialna. Przypomnę, że wtedy zdradziła ustalenia na grupie wyszehradzkiej, bo wszystkie te państwa w ramach grupy wyszehradzkiej miały nie godzić się na relokację - powiedziała Wiśniewska.

 

- Sądzę, że takich zobowiązań nieodpowiedzialnych nie musimy dotrzymywać - dodała.

 

- Rząd Ewy Kopacz, który podjął zobowiązania, był niewątpliwie rządem przejściowym. Jego podstawową funkcją było dotrwanie do wyborów. Pani Kopacz nie powinna podejmować żadnych strategicznych decyzji - przyznał Selim Chazbijewicz, politolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

 

"Powinniśmy realizować zobowiązania"

 

Według przewodniczącej klubu Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer, "powinniśmy realizować zobowiązania". - Jeżeli jesteśmy członkiem UE i zgodziliśmy się na pewne wartości i to, że korzystamy ze środków finansowych, to też można powiedzieć, że dzielimy kłopoty - powiedziała.

 

W naszej sondzie na głównej stronie portalu polsatnews.pl pytaliśmy, "czy Polska powinna przyjmować uchodźców". Zdecydowana większość, bo 64,6 proc. głosujących, odpowiedziało "nie". Za przyjęciem uchodźców opowiedziało się 35,4 proc.

 

Redakcja programu #DorotaGawrylukZaprasza zebrała również argumenty, które pojawiły się podczas rozmowy na temat przyjmowania uchodźców.

 

 

 

polsatnews.pl

luq/ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie