Adwokat rodzin ofiar zamachu w Berlinie chce ogromnego odszkodowania dla swoich klientów

Świat
Adwokat rodzin ofiar zamachu w Berlinie chce ogromnego odszkodowania dla swoich klientów
Flickr/Karl-Ludwig Poggemann

Po ujawnieniu przez władze Berlina, że gdyby nie błędy policji, zamachu terrorystycznego w grudniu można byłoby zapewne uniknąć, adwokat reprezentujący rodziny ofiar domaga się dla nich odszkodowania w wysokości 100 mln euro - podał w piątek tygodnik "Focus".

Po ujawnieniu przez władze Berlina, że gdyby nie błędy policji, zamachu terrorystycznego w grudniu można byłoby zapewne uniknąć, adwokat reprezentujący rodziny ofiar domaga się dla nich odszkodowania w wysokości 100 mln euro - podał w piątek tygodnik "Focus".

 

"Mamy do czynienia z jaskrawym przypadkiem odpowiedzialności służbowej" - powiedział Andreas Schulz w rozmowie z "Focusem". Adwokat powołał się na ekspertyzę naukowców Bundestagu, z której wynika, że za szkody zawinione przez urzędników przysługuje odszkodowanie.

 

"Prawdopodobnie można było uniknąć zamachu w Berlinie"

 

Szef MSW landu Berlin Andreas Geisel uważa, że dokonanego w grudniu przez tunezyjskiego terrorystę Anisa Amriego zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w stolicy Niemiec można było być może uniknąć, gdyby nie błędy popełnione wcześniej przez policję.

 

Zdaniem Geisela policja miała wystarczające dowody do aresztowania Amriego zanim zdecydował się na zamach. Policjanci kontrolujący rozmowy telefoniczne Tunezyjczyka wiedzieli już w listopadzie, że zajmuje się on zawodowo handlem narkotykami, co było wystarczającym powodem do zatrzymania.

 

Świadczy o tym notatka sporządzona 1 listopada przez funkcjonariuszy Landowego (Berlińskiego) Urzędu Kryminalnego (LKA). Śledczy podejrzewają, że aby ukryć swój błąd, policjanci zmienili po zamachu treść dokumentu. Jest w nim mowa o handlu środkami odurzającymi w niewielkich ilościach, co miało uzasadnić brak decyzji o zatrzymaniu.

 

"Wszystkie okoliczności zamachu zostaną wyjaśnione"

 

Z niepotwierdzonych informacji wynika, że Amri mógł być informatorem policji lub kandydatem na informatora. Ta okoliczność mogła być powodem tolerowania jego narkotykowych interesów.

 

Szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere zapowiedział, że wszystkie okoliczności zamachu zostaną wyjaśnione.

 

19 grudnia 2016 roku Amri porwał ciężarówkę i po zastrzeleniu w szoferce polskiego kierowcy Łukasza Urbana wjechał nią w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w centrum Berlina. W zamachu zginęło łącznie 12 osób, a ponad 50 zostało rannych. Terrorystę, który zbiegł z miejsca przestępstwa, zastrzelili cztery dni później pod Mediolanem włoscy policjanci.

 

PAP

dk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie