Chory na dwubiegunowość sprzedał spadek za bezcen. Prokuratura podważa w sądzie umowy ws. reprywatyzacji
Prokuratura chce, by sąd uznał nieważność umów sprzedaży udziału w spadku oraz roszczeń co do dwóch nieruchomości w Warszawie znanemu "kupcowi roszczeń" Markowi M. - bo sprzedający cierpiał na zaburzenia psychiczne, przez co nie mógł swobodnie wyrażać swej woli. Chodzi m.in. o spadek sprzedany za 1500 zł.
Prokuratura Regionalna w Warszawie wniosła pozew do Sądu Okręgowego w Warszawie o uznanie nieważności umów sprzedaży udziałów w spadku oraz roszczeń do nieruchomości przy ul. Opoczyńskiej 4B w Warszawie oraz nieruchomości określonej jako "Folwark Służewiec" - podał dział prasowy Prokuratury Krajowej. Podkreślono, że to jedno z działań prokuratury, mających zapobiec bezprawnym skutkom "dzikiej reprywatyzacji" warszawskich nieruchomości.
Sprzedał spadek za 1500 zł
W toku jednego ze śledztw warszawskiej prokuratury regionalnej ustalono, że jedyny spadkobierca uprawniony do tych dwóch nieruchomości co najmniej od 2006 r. cierpiał na zaburzenia afektywne dwubiegunowe. Według prokuratury, utrzymywał się z prac dorywczych i zasiłku stałego. Z powodu zaległości czynszowych, w 2013 r. został eksmitowany z zajmowanego mieszkania i pomieszkiwał u swej matki, a także "w mieszkaniu o obniżonym standardzie należącym do znanego kupca roszczeń do warszawskich nieruchomości - Marka M.".
Jak podała prokuratura, spadkobierca ten na mocy umów (w formie aktów notarialnych) sporządzonych od grudnia 2011 r. do czerwca 2012 r. sprzedał należny mu spadek na rzecz Marka M. za łączną kwotę 1500 zł. Ponadto na podstawie odręcznie sporządzonej umowy z października 2012 r. spadkobierca sprzedał za 100 tys. zł. Markowi M. wszelkie pozostałe przysługujące mu prawa i roszczenia wynikające z "dekretu Bieruta" z 1945 r. w stosunku do nieruchomości przy ul. Opoczyńskiej 4B i "Folwarku Służewiec".
"Zgodnie z umową kwota ta miała zostać uiszczona w gotówce przy podpisywaniu umowy. W toku postępowania ustalono, że w rzeczywistości pieniądze te nie zostały wypłacone sprzedającemu" - podkreśliła prokuratura.
Zaznaczyła ona, że samo tylko odszkodowanie w związku z nieruchomością przy ul. Opoczyńskiej 4B - bez uwzględnienia "Folwarku Służewiec" - jest szacowane na 7,2 mln zł. Kwota ta nie obejmuje wartości roszczenia o ustanowienie użytkowania wieczystego i przeniesienie własności pozostałej części budynku nieobejmującej lokali wyodrębnionych. W przypadku "Folwarku Służewiec" roszczenie reprywatyzacyjne dotyczy 31 ha gruntu przy ul. Postępu 3/5. Obecnie jest tam budynek będący własnością Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania.
"Sprzeczne z zasadą uczciwości i przyzwoitości"
"W ocenie prokuratora tak wysoka dysproporcja między wzajemnymi świadczeniami nie znajduje żadnego uzasadnienia. Taka skrajna niewspółmierność prowadzi do wniosku, iż zawarte umowy sprzedaży powinny zostać uznane za nieważne z uwagi na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego, w tym w szczególności zasadą uczciwości i przyzwoitości" - podał komunikat. Prokuratura podkreśla, że w chwili zawarcia umowy "sprzedający znajdował się w stanie wyłączającym świadome oraz swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli".
Pozew wniesiono w ramach działań prokuratorów wchodzących w skład specjalnego zespołu prokuratorów podejmujących działania cywilnoprawne i administracyjnoprawne w związku z "dziką reprywatyzacją" w Warszawie. Zgodnie z decyzją Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego, od października 2016 r. takie zespoły funkcjonują w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie oraz w Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu.
W sumie w prokuraturach we Wrocławiu i w Warszawie prowadzonych jest 175 postępowań ws. reprywatyzacji warszawskich nieruchomości.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze