Trump broni decyzji o odwołaniu dyrektora FBI. "Będą mi dziękować"
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump bronił w środę swojej decyzję o odwołaniu dyrektora FBI Jamesa Comeya. W jego opinii Republikanie i Demokraci będą niedługo "dziękować mu" za podjęcie takiego kroku.
Biały Dom informował, że Trump zdecydował się na taki ruch po namowach ze strony prokuratora generalnego Jeffa Sessionsa oraz jego zastępcy Roda Rosensteina.
W środę na Twitterze amerykański prezydent ocenił, iż Comey "stracił zaufanie prawie wszystkich w Waszyngtonie, w tym Republikanów i Demokratów". "Jak sprawa się uspokoi, wszyscy będą mi dziękować!" - dodał.
"Następca Comeya przywróci prestiż FBI"
Trump zapewnił też, że następca Comeya będzie osobą "bardziej nadającą się do tej pracy" i która przywróci "prestiż FBI".
Prezydent USA ogłosił we wtorek wieczorem, że odwołuje Comeya ze stanowiska. Administracja Białego Domu dała do zrozumienia, że powodem zwolnienia były pomyłki Comeya popełnione w czasie prowadzenia od lipca ub. roku śledztwa w sprawie używania przez demokratyczną kandydatkę na prezydenta Hillary Clinton prywatnego serwera w korespondencji mailowej obejmującej poufne materiały rządowe.
Drugi taki przypadek w historii
Zwolnienie Jamesa Comeya przez Donalda Trumpa, jest zaledwie drugim w historii Stanów Zjednoczonych przypadkiem zwolnienia szefa FBI, przed ukończeniem przez niego 10-letniej kadencji, przez urzędującego prezydenta.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze