Wassermann na posiedzeniu komisji dzwoniła do Nowaka. Ten na Twitterze: "Pani Małgosiu, Pani napisze smska"
- Jest problem z kontaktem z byłym ministrem transportu Sławomirem Nowakiem - stwierdziła szefowa komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann. W trakcie posiedzenia próbowała połączyć się z nim telefonicznie. Nowak napisał na Twitterze: "Pani Małgosiu, Pani napisze smska, to oddzwonię". Po dwóch godzinach dodał, że termin przesłuchania został ustalony z sekretariatem komisji śledczej.
Na początku wtorkowego posiedzenia komisji śledczej, ok. godz. 10 Wassermann poinformowała, że jest problem z kontaktem z Nowakiem, który ma być jednym ze świadków przed komisją. Jak relacjonowała, 14 kwietnia br. jego żona odebrała wezwanie na przesłuchanie, ale komisja nie może skontaktować się z Nowakiem telefonicznie, by potwierdzić, czy stawi się on w tym terminie.
Ok. godz. 11 radio RMF FM podało, że Nowak dowiedział się od dziennikarzy radia, że 23 maja ma stawić się przed sejmową komisją badającą aferę Amber Gold. - Nie mam żadnego wezwania. Jestem zaskoczony - podkreślił polityk w rozmowie ze stacją.
W reakcji na te doniesienia szefowa komisji zarządziła krótką przerwę we wtorkowym przesłuchaniu. Poinformowała, że według niektórych mediów, którym udało się skontaktować z Nowakiem, nie ma on wiedzy na temat zbliżającego się przesłuchania. - W związku z powyższym zaraz zadzwonimy do pana ministra (...). Pan minister twierdzi teraz na stronach różnych portali, że nie ma żadnych informacji, że żona nic mu nie przekazywała, że wezwanie zostało wysłane - powiedziała Wassermann.
@jedlina_olgierd Nie miałem takiej intencji. Po prostu cyrk robią. A ŻADNEGO wezwania nie przysłali! I żadnego kontaktu od p. Małgorzaty nie mam.
— Sławomir Nowak (@SlawomirNowak) 9 maja 2017
Jak dodała, numer telefonu, na który komisja wysyłała zapytania do Nowaka, pokrywa się z numerem, na "który innym osobom udało się dodzwonić".
@PawelWronskigw Niech Pani Małgorzata pokaże te smsy do mnie...
— Sławomir Nowak (@SlawomirNowak) 9 maja 2017
Wniosek formalny o tryb głośnomówiący
Witold Zembaczyński z Nowoczesnej złożył wniosek formalny, by rozmowa odbyła się "na głośnomówiącym". - Ależ oczywiście - odparła Wassermann.
Próba połączenia się z Nowakiem jednak się nie powiodła. - Nikt nie podnosi telefonu. W przerwie będziemy próbować po raz kolejny - zapowiedziała Wassermann.
"Przejdzie pani do historii z tą szopką"
Do całej sytuacji odniósł się Krzysztof Brejza (PO). - Przejdzie pani do historii z tą szopką, którą pani właśnie zrobiła - stwierdził polityk Platformy.
- Każdy świadek wzywany jest w ten sam sposób, do każdego świadka sekretariat dzwoni, pisze esemesy. Różne zdarzenia losowe ludzie mają i po to właśnie wcześniej wysyłamy wezwania, po to wcześniej dzwonimy, wysyłamy esemesy, że jeżeli świadkowi nie pasuje dany termin, to go mu zmieniamy. Nie jest to żadne wyjątkowe traktowanie ministra Nowaka - odparła Wassermann.
- Dzwonienie na żywo, z telefonem. No pani przewodnicząca proszę nie mówić, że pani w ten sposób traktuje wszystkich świadków - odparł Brejza.
"Ściskam mocno"
Sławomir Nowak zwrócił się do szefowej komisji z krótkim apelem na Twitterze. "Pani Małgosiu, Pani napisze smska, to oddzwonię. Ściskam mocno" - napisał.
Pani Małgosiu, Pani napisze smska, to oddzwonię. Ściskam mocno.
— Sławomir Nowak (@SlawomirNowak) 9 maja 2017
Po dwóch godzinach Nowak poinformował na Twitterze, że odezwała się do niego "uprzejma pani z sekretariatu komisji śledczej". "Wszystko ustaliliśmy. Wezwanie na 23 maja. Można? Można!" - dodał.
Przed chwilą (1szy raz) zadzw. i (1szy raz) napisała SMS uprzejma Pani z sek.kom.śledczej.Wszystko ustaliliśmy. Wezw.na 23.05. Można? Można!
— Sławomir Nowak (@SlawomirNowak) 9 maja 2017
PAP
Czytaj więcej