Erdogan wezwał muzułmanów do wsparcia sprawy palestyńskiej. Izrael oburzony
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wezwał w poniedziałek muzułmanów do wsparcia sprawy palestyńskiej zaznaczając, iż każdy dzień pozostawiania Jerozolimy pod "okupacją" jest dla nich obrazą. Izrael ostro skrytykował jego wypowiedź.
Przemawiając w Stambule do przedstawicieli stowarzyszeń z Jerozolimy Erdogan porównał także izraelską politykę wobec Palestyńczyków do południowoafrykańskiego apartheidu i zażądał od USA rezygnacji z planów przeniesienia ich ambasady do Jerozolimy.
"Jaka jest różnica między obecnymi praktykami izraelskich władz oraz rasistowską i dyskryminacyjną polityką, którą uprawiano wobec czarnoskórych niegdyś w Ameryce i do niedawna w Afryce Południowej?" - zapytał turecki prezydent. Jako "nadzwyczaj fałszywe" określił rozważania na temat przeniesienia ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy i wezwał do porzucenia takich planów.
"Jedyna prawdziwa demokracja w regionie"
Jak zaznacza agencja AP, była to najostrzejsza retoryka, jakiej Erdogan użył wobec Izraela od czasu przywrócenia przez oba państwa w ubiegłym roku stosunków dyplomatycznych na szczeblu ambasadorów.
Izrael zdecydowanie przeciwstawił się zaprezentowanej przez tureckiego prezydenta krytyce.
- Kto we własnym kraju systematycznie narusza prawa człowieka, ten nie powinien uprawiać moralizatorstwa wobec jedynej prawdziwej demokracji w regionie. Izrael w sposób ciągły zapewnia pełną wolność religijną dla Żydów, muzułmanów i chrześcijan - i będzie to czynił dalej mimo bezpodstawnej kampanii oczerniania go - oświadczył rzecznik izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych Emmanuel Naszon.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze