Polak skazany za marihuanę. Myślał, że brytyjska policja "przymyka oczy" na takie sprawy. Sąd: "zmienisz zdanie"
31-letni Łukasz B. mieszkający w Nottingham został skazany na 14 miesięcy więzienia za uprawę marihuany. Pochodzący z Polski mężczyzna zeznał przed sądem, że rośliny miały mu pomóc w walce z bólem pleców. Przyznał również, że nie spodziewał się, iż policja potraktuje poważnie wykroczenie, którego się dopuścił. Swoje przekonanie mężczyzna oparł na wcześniejszych własnych doświadczeniach.
Mężczyzna, który jest właścicielem polskiego sklepu w Nottingham jest dobrze znany miejscowemu wymiarowi sprawiedliwości. W 2012 roku 31-latek był po raz pierwszy sądzony za nielegalną uprawę marihuany. Został wtedy skazany na karę grzywny.
Podobny zarzut postawiono mu w 2015 roku, gdy w jego domu ponownie odkryto krzaki marihuany. Pod koniec 2016 roku, gdy wciąż trwało jeszcze śledztwo dotyczące poprzedniego przestępstwa, 31-latek znowu wpadł kolejny raz.
Marihuana miała mu pomóc na ból pleców
Tym razem na domową plantację marihuany prowadzoną przez Polaka policja wpadła całkowicie przypadkowo. Stało się to, gdy stróże prawa dostali zgłoszenie o podejrzanym osobniku, który miał grasować z bronią w ręku po dzielnicy w której mieszkał Polak.
Podczas przeszukiwania okolicy policjanci zapukali do drzwi Łukasza B.
Gdy tylko Polak otworzył im drzwi z wnętrza domu dobiegł silny, charakterystyczny zapach marihuany. Po przeszukaniu mieszkania znaleziono 37 krzewów marihuany, kolejne 14 rosło w jego ogrodzie.
Podczas przesłuchania Polak zeznał m.in. że marihuanę uprawiał na własny użytek, bo miała mu pomóc w zwalczeniu bólu pleców. Stwierdził również, że to dla niego jedyny ratunek ponieważ amfetamina, którą również przyjmował, nie pomagała.
"Teraz raczej zmienisz zdanie"
Policyjni eksperci oszacowali, że na sprzedaży towaru znalezionego w domu, Łukasz B. mógłby zarobić między 21 a 57 tysięcy funtów. Na jego niekorzyść świadczyły również informacje pozyskane z jego telefonu. Wynikało z nich, że Polak był zainteresowany sprzedażą części wyhodowanej przez siebie marihuany.
Po usłyszeniu zarzutów nielegalnego uprawiania marihuany 31-latek przyznał się do winy. Tłumaczył jednak, że miał wrażenie, że brytyjski wymiar sprawiedliwości i policja "przymykają oczy na uprawianie marihuany". Zdaniem jego obrońcy, właśnie taki obraz brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości przedstawia brytyjska telewizja.
Łukasz B. wyraził skruchę i po raz kolejny liczył na symboliczną karę. Argumentował to faktem, że prowadzony przez niego sklep zbankrutuje bez jego pomocy. Tym razem się jednak przeliczył.
Sędzia skazał Polaka na 14 miesięcy więzienia, tłumacząc, że "nie wyglądałoby to dobrze, gdyby osoba trzykrotnie przyłapana na uprawie marihuany wyszła od razu na wolność". "Jeśli naprawdę do tej pory sądziłeś, że sądy i policja nie traktują podobnych spraw poważnie, to teraz raczej zmienisz zdanie" - dodał sędzia.
nottinghampost.com, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze