Kury ewoluowały przez… chrześcijaństwo
Na ewolucję kury domowej ogromny wpływ wywarło... zapotrzebowanie wykreowane przez chrześcijańskie praktyki religijne - wskazują na to dane uzyskane przez brytyjskich i niemieckich naukowców podczas analiz genetycznych.
Użyteczne dla ludzi cechy, takie jak zmniejszona agresja i częstsze znoszenie jajek, zaczęły się pojawiać u kur domowych około 1000 r. Do takich wniosku doszła międzynarodowa grupa badawcza, która poddała analizie DNA pochodzące zarówno od współczesnych, jak i dawnych kur. Naukowcy chcieli się dowiedzieć, kiedy i z jakiego powodu zaszły takie zmiany.
W rozkwicie średniowiecza w znaleziskach archeologicznych z Europy północnej zaczyna się pojawiać więcej kości kurczaków. Jak tłumaczą naukowcy, stanowi to dowód na wyraźny wzrost konsumpcji mięsa tego zwierzęcia. W ramach najnowszego badania naukowcy ustalili, że wówczas właśnie w DNA kur zaczął się pojawiać kur nowy wariant receptora TSH (receptora hormonu tyreotropowego). Dzięki niemu kury zaczęły szybciej znosić jajka oraz przejawiać mniejszą agresję i strach w stosunku ludzi.
Popularności kur miał związek z postem
Naukowcy uważają, że wzrost popularności kur miał związek z religijnymi ograniczeniami diety w okresach postnych: zakaz jedzenia zwierząt nie obejmował bowiem ptaków i ich jaj.
"Zasady te rozprzestrzeniły się po Europie i zostały wprowadzone we wszystkich warstwach społecznych około tysięcznego roku" – tłumaczy jeden z autorów badania Anders Eriksson. Zaznacza on jednak, że nie jest to jedyny możliwy powód wzrostu popularności kur w tym okresie.
Inną potencjalną przyczyną tego zjawiska mogła być np. postępująca urbanizacja kontynentu: hodowla kur nie wymaga zbyt wiele miejsca, dlatego zwierzęta te można było bez problemu trzymać nawet w miastach.
Silny wpływ człowieka na ewolucję zwierząt
Wynik przeprowadzonego badania pokazuje, jak silny może być wpływ człowieka na ewolucję udomowionych już zwierząt - podkreślają naukowcy.
"Demonstruje on, jak łatwo jest sprawić, że dana cecha zacznie się pojawiać bardzo często - w ewolucyjnym mgnieniu oka - i sugeruje, że nawet jeśli cecha ta jest wszechobecna, niekoniecznie jest to coś zaplanowanego na początku procesu udomowienia" – tłumaczy współautor badania Greger Larson.
PAP
Komentarze