Sztab Macrona ofiarą "zmasowanego ataku" hakerów. Do sieci wyciekło 9 GB danych

Świat
Sztab Macrona ofiarą "zmasowanego ataku" hakerów. Do sieci wyciekło 9 GB danych
PAP/EPA/YOAN VALAT

"Ruch »En Marche« (Naprzód) został dziś wieczorem celem zmasowanego i skoordynowanego ataku hakerskiego, który umożliwił przeniknięcie do mediów społecznościowych różnych wewnętrznych informacji" – głosi komunikat sztabu centrowego kandydata do prezydentury Emmanuela Macrona. Do sieci przeniknęło ok. 9 gigabajtów dokumentów i danych. Prowadzący w sondażach Macron potępił atak.

Dane zostały umieszczone przez użytkownika nazywającego siebie EMLEAKS na stronie internetowej typu Pastebin, która umożliwia anonimowe publikowanie jakichkolwiek tekstów.

 

Demaskatorski portal Wikileaks zapewnił, że nie ma nic wspólnego z tym atakiem, któremu nadał nazwę "Macronleaks".

 

"Osłabienie demokracji francuskiej"


Według komunikatu prawdziwe dokumenty zostały pomieszane z fałszywymi aby wywołać jeszcze większe zamieszanie. Dokumenty mają dotyczyć m. in. wewnętrznych danych z przebiegu kampanii, w tym e-maili i rozliczeń finansowych.

 

Podkreślono, że jest oczywiste, iż atak miał na celu "osłabienie demokracji francuskiej" i pozycji Macrona przed niedzielną drugą turą wyborów prezydenckich . Macron zmierzy się w niej ze skrajnie prawicową kandydatką Marine Le Pen.

 

Porównanie do USA


Sztab Macrona nie oskarżył o atak jakiegokolwiek ugrupowania politycznego, ale porównał go do ujawnienia e-maili Partii Demokratycznej przed ubiegłorocznymi wyborami prezydenckimi w USA, co osłabiło kandydatkę Demokratów do Białego Domu Hillary Clinton. O atak ten oskarżano hakerów rosyjskich.

 

W ub. miesiącu francuscy eksperci ds. bezpieczeństwa w sieci z firmy Trend Micro oznajmili, że rosyjscy hakerzy działają przeciwko kampanii Macrona. Moskwa zaprzeczyła jakoby miała coś wspólnego z takimi atakami.  

 

Komisja wyborcza ostrzegła media

 

Sprawą w sobotę zajęła się francuska Centralna Komisja Wyborcza - podała agencja AP. Ostrzegła także media przed publikowaniem materiałów, pochodzących z ataku hakerów.

 

Komisja "podkreśla, że rozpowszechnianie takich danych, uzyskanych w drodze oszustwa, a które mogłyby według wszelkiego prawdopodobieństwa być pomieszane z fałszywymi informacjami, można scharakteryzować jako wielorakie przestępstwo, które może  spowodować odpowiedzialność karną jego autorów".

 

"Fałszerstwa i kłamstwa"


Francuskie MSW odmówiło komentarza powołując się na przepisy, które zabraniają jakichkolwiek wypowiedzi, które mogłyby wpłynąć na wynik wyborów. Przepis ten zaczął obowiązywać od godz. 24.00 w piątek (również czasu polskiego) i będzie obowiązywać do zamknięcia ostatnich lokali wyborczych o godz. 20.00 w niedzielę.

 

W czwartek Macron wystąpił na drogę sądową przeciwko osobom rozsiewającym pogłoski, iż ma on tajne konto bankowe w jednym z krajów na Karaibach. Macron określił te oskarżenia jako "fałszerstwa i kłamstwa" i dodał, że niektóre strony internetowe zamieszczające te pogłoski "są powiązane z rosyjskimi interesami".

 

Według ostatnich sondaży Macron zmierza do pewnego zwycięstwa nad Marine Le Pen.

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie