Udusił partnerkę i dziecko. Kilka dni później się powiesił. Szczegóły zbrodni w Gostyniu
Łukasz K. najpierw udusił Katarzynę Ś., a następnie ich 10-miesięczne dziecko. Żył w mieszkaniu ze zwłokami jeszcze przez 2-3 dni. Później odebrał sobie życie. Choć w pożegnalnej notatce oskarżył partnerkę o zdradę, to zdaniem śledczych nic na nią nie wskazuje. - Nie wykluczamy, że list sporządził, by jakoś się usprawiedliwić - powiedział Jacek Masztalerz, prokurator rejonowy w Gostyniu.
Kilka dni temu prokuratura zakończyła śledztwo ws. zbrodni ze stycznia. - Mamy kompleksowe opinie biegłych, które potwierdziły wstępne ustalenia biegłego z zakresu medycyny sądowej, co do przebiegu zdarzenia - powiedział reporterowi Polsat News prokurator Masztalerz.
Śledczy ustalili, że K. udusił kobietę i dziecko ręką lub miękkim przedmiotem nie pozostawiającym śladów. - Mogła to być jakaś rzecz z łóżeczka dziecka lub np. spodnie, które znaleźliśmy na głowie kobiety - przekazał prokurator.
Powiesił się na rurach grzewczych
Zwłoki kobiety oraz dziecka leżały w łóżkach, w tym samym, zamkniętym pokoju. Drzwi były dodatkowo uszczelnione odzieżą. Z kolei ciało mężczyzny wisiało w innym pomieszczeniu na linie, przymocowane do rur grzewczych.
W mieszkaniu, w kilku miejscach, takich jak lodówka czy pralka, znaleziono bardzo dużo rozprzestrzenionej pianki montażowej.
Sekcja zwłok wykazała, że Łukasz. K. był pod wpływem ziołowych leków uspokajających oraz środka zawierającego ibuprofen. W krwi miał promil alkoholu.
Odkryto czwarty list pożegnalny
Jak się okazało, nie zostawił on trzech, lecz cztery zapiski pożegnalne. Ten ostatni znaleziono dużo później, w trakcie porządkowania mieszkania. Był pod jednym z mebli. Mężczyzna ujawnił w nim, że odkrył zdradę swojej partnerki i dowiedział się, że wraz z dzieckiem planuje go porzucić.
- Wątek zdrady jest mało prawdopodobny. Nie mamy na to dowodów. Wręcz przeciwnie, są dowody, które tę ewentualną zdradę wykluczają – mówił prokurator.
Zdaniem śledczych, mężczyzna starannie zaplanował zbrodnię. Ponadto ustalono, że w internecie szukał sposobu na powieszenie się, sprawdzał m.in. jak wykonać pętlę wisielczą.
Związek Łukasza K. i Katarzyny Ś. był burzliwy. Mężczyzna bywał nerwowy. Katarzyna Ś. uprzedzała rodzinę, że jest wrażliwy na zawracanie mu uwagi i wpada w gniew. Jej bliscy zeznali jednak, że po przeprowadzce do nowego mieszkania w Gostyniu w Wielkopolsce, kobieta odżyła i sprawiała wrażenie szczęśliwej.
Zagadkowa pianka
Prokuratura nie rozwikłała zagadki pianki wstrzykniętej do urządzeń AGD. Jedna z hipotez zakłada, że mężczyzna nie chciał, by ktoś jeszcze korzystał z tych urządzeń.
Ze względu na śmierć mężczyzny śledztwo ws. zabójstw zostało umorzone. Decyzja prokuratury czeka na uprawomocnienie.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze