Był pijany, wjechał na nasyp. Przerwał bariery i spadł ze skarpy. Żyje, ale auto jest do kasacji
Strażacy musieli rozciąć Renault Scenic, aby wydobyć ze środka rannego mężczyznę, który w Dąbiu (Wielkopolskie) zjechał z drogi i spadając ze skarpy dachował. Ranny zakleszczył się na tylnym siedzeniu. Po zbadaniu okazało się, że wcześniej pił. Miał 1,26 promila alkoholu.
Do groźnego wypadku doszło w piątek wcześnie rano w Dąbiu (woj. wielkopolskie).
Spadł z nasypu
- Samochód osobowy wypadł z drogi i dachował. Jedna osoba była uwięziona na tylnym siedzeniu - poinformował polsatnews.pl mł. brygadier Mariusz Sikorski, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Kole.
- Samochód Renault Scenic kierowany przez 39-letniego mieszkańca gminy Kłodawa zjechał na przeciwny pas ruchu, a następnie uderzył w barierę energochłonną, która przerwał. Samochód spadł z nasypu drogi wojewódzkiej nr 263 - powiedział mł. asp. Krzysztof Jóźwiak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kole.
- Strażacy odłączyli zasilanie z akumulatora oraz zakręcili zawór zbiornika gazu LPG. Następnie ustabilizowali szyję poszkodowanego i przy pomocy urządzeń hydraulicznych ewakuowali z pojazdu - powiedział mł. brygadier Sikorski.
Ponad promil alkoholu
Ranny był przytomny, na miejscu ratownicy założyli mu opatrunek na głowę, podano mu także tlen. Następnie mężczyznę zabrała do szpitala karetka pogotowia ratunkowego.
- Badanie wykazało, że kierujący był nietrzeźwy i miał 1,36 promila alkohlu w wydychanym powietrzu - poinformował Krzysztof Jóźwiak.
Kierowcy nie zagraża niebezpieczeństwo. Za jazdę po pijanemu i spowodowanie wypadku grozi mu jednak kara dwóch lat więzienia.
Do zdarzenia doszło za zakrętem drogi wojewódzkiej nr 263, przy wyjeździe z Dąbia w kierunku Domanina.
polsatnews.pl
Czytaj więcej