Trump "byłby zaszczycony", gdyby mógł się spotkać z Kim Dzong Unem
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump oświadczył w poniedziałek, że jest otwarty na spotkanie z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem "w odpowiednich okolicznościach". W reakcji na tę wypowiedź Biały Dom oświadczył, iż obecnie nie ma warunków do takiego spotkania.
- Gdyby było dla mnie stosowne spotkać się z nim, absolutnie bym to zrobił, byłbym zaszczycony - powiedział Trump w wywiadzie dla agencji Bloomberg. Dodał, że spotkałby się z Kimem "w odpowiednich okolicznościach".
- Jest jasne, że nie ma obecnie warunków do spotkania prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem - oświadczył z kolei rzecznik Białego Domu Sean Spicer.
Spicer zaakcentował, że Korea Płn. musiałaby spełnić wiele warunków, zanim można by rozważyć takie spotkanie. Wskazał na konieczność niezwłocznego odstąpienia przez Pjongjang od prowokacyjnego zachowania.
Sytuacja na Półwyspie Koreańskim jest wyjątkowo napięta z powodu sygnałów, że komunistyczna Korea Północna może przeprowadzić szóstą próbę nuklearną oraz z powodu ostrzeżeń amerykańskiej administracji, która nie wykluczyła użycia siły, by powstrzymać ambicje atomowe Pjongjangu.
Rząd Korei Płd. potwierdził w niedzielę, że na Morzu Japońskim trwają ćwiczenia południowokoreańskiej marynarki wojennej z siłami amerykańskimi. W tym dniu USA i Korea Południowa zakończyły inne, doroczne ćwiczenia wojskowe "Foal Eagle".
W sobotę Trump mówił na wiecu w Pensylwanii, że Chiny wywierają presję na Koreę Północną, by powstrzymać ją przed dalszymi prowokacjami. Podkreślał, że Pekin pomaga Waszyngtonowi w próbach rozwiązania problemu północnokoreańskiego.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze