Starcia z policją we Francji, Włoszech i Turcji. 1 maja na świecie
Jeden policjant został poważnie poparzony, a dwaj inni doznali obrażeń podczas starć z awanturującymi się młodymi ludźmi w Paryżu, którzy podczas pochodu pierwszomajowego rzucali koktajlami Mołotowa w stronę sił bezpieczeństwa. Do incydentów doszło również we Włoszech oraz w Turcji.
W pokazywanych przez stacje telewizyjne nagraniach widać policjantów z oddziałów prewencji, usiłujących stłumić ogarniające ich płomienie. Zaatakowani funkcjonariusze sił bezpieczeństwa użyli gazu łzawiącego.
Na nagraniach wideo widać policjantów i zakapturzonych młodych ludzi w pobliżu Placu Bastylii. Policja odizolowała ich od uczestników pochodu i otoczyła, ale niektórzy nadal rzucali butelkami z benzyną.
Zbliża się II tura wyborów
Podczas tegorocznego pochodu pierwszomajowego w Paryżu niesiono m.in. hasła wzywające do zapobieżenia wygraniu wyborów prezydenckich przez szefową skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen.
Druga tura wyborów prezydenckich, w której Le Pen zmierzy się z centrystą Emmanuelem Macronem, odbędzie się w najbliższą niedzielę, 7 maja. Sondaże dają Macronowi zdecydowaną przewagę.
Turcja: aresztowano 165 osób
Turecka policja użyła w poniedziałek gazu łzawiącego i kauczukowych kul do rozproszenia około 200 osób, które próbowały mimo zakazu wydanego przez władze przeprowadzić 1-majową demonstrację na placu Taksim w Stambule. Według policji aresztowano 165 osób.
W czterech różnych dzielnicach Stambułu zatrzymano również 18 osób podejrzewanych o plany wywołania zamieszek; skonfiskowano petardy, 85 koktajli Mołotowa, maski i transparenty.
W tym roku spodziewano się słabszych niż zwykle 1-majowych protestów w Stambule, ponieważ związki zawodowe zapowiedziały, że nie będą próbowały urządzać manifestacji na placu Taksim, tradycyjnym miejscu antyrządowych zgromadzeń. W mieście na wszelki wypadek rozmieszczono jednak ponad 30 tys. policjantów, a nad Stambułem latały śmigłowce policyjne.
"Niech żyje 1 maja, ale nie dyktator"
Zanim w dzielnicy Gayrettepe rozproszono manifestujących z różnych lewicowych ugrupowań, to - według AFP - widać było transparenty z hasłami antyrządowymi, w tym: "Niech żyje 1 maja, ale nie dyktator". Co najmniej jedną osobę aresztowano. W sąsiedniej dzielnicy Besiktas aresztowano około 60 osób, które chciały przejść na plac Taksim.
Według agencji Reutera gazu i kul z kauczuku policja użyła również w dzielnicy Mecidiyekoy, żeby rozproszyć grupę maszerującą w stronę placu Taksim. Wznosiła ona okrzyki "Taksim jest nasz i nasz zostanie".
W poniedziałek turecka policja zablokowała również dojścia do placu w europejskiej części Stambułu. Według tureckiej prorządowej agencji Anatolia, aresztowano tam 13 osób.
W tym roku 1 maja przypadł w dwa tygodnie po referendum konstytucyjnym w Turcji, wygranym przez zwolenników szefa państwa Recepa Tayyipa Ergogana wynikiem 51,41 proc. głosów. Opozycja wynik zakwestionowała. Zmiana systemu rządów znacząco wzmacnia urząd prezydenta, który będzie jednocześnie szefem państwa i rządu, będzie mógł sprawować władzę za pomocą dekretów, a także rozwiązywać parlament. Wzrośnie też jego wpływ na wymiar sprawiedliwości.
Policjanci obrzuceni jajkami
Zamieszki towarzyszyły także obchodom Święta Pracy w Turynie, na północy Włoch. Z policją starła się grupa zwolenników skrajnej lewicy i anarchistów, którzy próbowali przedostać się na plac, na którym odbywał się wiec. W Rzymie zorganizowano wielki koncert.
Manifestanci w Turynie obrzucili w poniedziałek policjantów jajkami a ludzie uzbrojeni w kije podjęli próbę przedarcia się przez kordon funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, pilnujących przebiegu wiecu na centralnym placu San Carlo. Demonstranci zostali powstrzymani w wyniku policyjnej interwencji, a następnie wpuszczeni na plac dopiero po zakończeniu związkowych obchodów Święta Pracy.
Manifestanci protestowali przeciwko obecnym władzom Turynu, gdzie burmistrzem jest przedstawicielka Ruchu Pięciu Gwiazd Chiara Appendino. Mieli też transparent przeciwko kontestowanej od lat budowie kolei dużych prędkości Turyn-Lyon.
Trzy osoby zostały zatrzymane.
"Robotnicy nie mają ojczyzny"
W Mediolanie w lewicowym pierwszomajowym pochodzie uczestniczyło wielu imigrantów. Nieśli oni transparenty z hasłami w wielu językach: "Robotnicy nie mają ojczyzny" oraz "Robotnicy z całego świata, łączcie się".
Centralne obchody Święta Pracy we Włoszech odbyły się w tym roku w miejscowości Portella della Ginestra koło Palermo na Sycylii w związku z obchodzoną w poniedziałek 70. rocznicą masakry w czasie pierwszomajowej manifestacji. W 1947 roku zbrojna grupa przestępcza otworzyła ogień do demonstrujących robotników i ich rodzin; zginęło 11 osób, wśród nich troje dzieci.
W rocznicę tej tragedii do miasteczka przybyli szefowie trzech największych włoskich central związkowych: lewicowej Cgil Susanna Camusso, chrześcijańskiej Cisl Annamaria Furlan i centrowej Uil Carmelo Barbagallo.
W swych wystąpieniach związkowi przywódcy apelowali o walkę z bezrobociem, zwłaszcza wśród młodzieży i działania na rzecz ożywienia rynku pracy. Barbagallo podkreślił, że tuż przed 1 maja samobójstwo popełnił 21-latek , który nie mógł znaleźć pracy.
"Bezrobocie jest nadal wysokie"
O wciąż utrzymującym się bezrobociu mówił też prezydent Sergio Mattarella podczas obchodów w pałacu na Kwirynale w Rzymie. - Po długiej recesji wskaźniki gospodarcze poprawiły się, ale bezrobocie jest nadal wysokie - oświadczył. Dodał, że nie do przyjęcia jest sytuacja, kiedy bezrobocie wśród młodych ludzi osiąga nadal tak wielkie rozmiary. W ten sposób odniósł się do około 40-procentowego wskaźnika.
- Wszyscy musimy czuć się w obowiązku, by zrobić więcej niż dotychczas - dodał szef państwa.
Na rzymskim Lateranie po południu rozpoczął się tradycyjny wielki koncert z okazji Święta Pracy, organizowany pod patronatem trzech central związkowych. Wielogodzinny muzyczny maraton, na który przybyły dziesiątki tysięcy ludzi, odbywa się przy nadzwyczajnych środkach bezpieczeństwa w związku z zagrożeniem terrorystycznym.
PAP
Czytaj więcej