Mazurek: czy tam iskrzy, czy tam nie iskrzy; Magierowski: przekroczyła pani granice
- Pani poseł Beata Mazurek w swojej wypowiedzi przekroczyła te granice, których nie powinno się przekraczać, gdy się komentuje działalność głowy państwa - powiedział w niedzielę szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski. Chodzi o wypowiedź rzeczniczki PiS, która listy między prezydentem a szefem MON nazwała kurtuazyjnymi. W obronie Mazurek stanął wiceszef ministerstwa sprawiedliwości.
- Być może panowie powinni ze sobą częściej rozmawiać, a nie wymieniać kurtuazyjne listy, z których wynika tylko to, że potem się musimy tłumaczyć, czy tam iskrzy, czy tam nie iskrzy - powiedziała Mazurek w środę w Radiu ZET.
Do tych słów odniósł się w czwartek w rozmowie z portalem Onet.pl szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski. - W zarządzaniu państwem wymiana pism to podstawowy standard - ocenił. Jak dodał, "według prezydenta Andrzeja Dudy pisemna forma kontaktu między urzędami zazwyczaj nie odpowiada tym osobom, które mają problem z czytaniem. Ten brak można uzupełnić w szkole".
Według wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika, żadne granice nie zostały przekroczone. - Państwo wyciągacie czasami pewne zdanie i próbujecie robić z tego taki wielki balon, że coś się nadzwyczajnego dzieje- mówił.
Wójcik zapewnił, że nic się nie dzieje i dodał, że według niego problemem jest coś innego. - Problemem jest to, że jest konstytucja tak zapisana, jak jest, że zwierzchnikiem sił zbrojnych jest prezydent, a w czasach pokoju tak naprawdę realizuje to zwierzchnictwo przez szefa resortu obrony narodowej - podkreślił wiceminister sprawiedliwości.
PAP
Komentarze