Dziesiątki zatrzymanych podczas protestu Otwartej Rosji w Petersburgu
Niezależne media szacują liczbę zatrzymanych podczas protestu zorganizowanego przez opozycyjny ruch Otwarta Rosja założony przez byłego szefa koncernu Jukos Michaiła Chodorkowskiego na co najmniej 30, aż do blisko 100. Zatrzymany został koordynator Otwartej Rosji w Petersburgu Andriej Piwowarow i inni organizatorzy protestu, jak również dziennikarze.
Zatrzymania rozpoczęły się, gdy demonstranci zaczęli iść w kierunku biura przedstawiciela prezydenta Rosji w Petersburgu, aby tam przekazać urnę z listami do prezydenta Władimira Putina, składanymi przez protestujących.
Policjanci zatrzymali i zostali
Demonstracja, na którą przyszło blisko 300 osób, trwała około 15 minut. Po zatrzymaniach na miejscu zgromadzenia pozostali jedynie policjanci.
In Saint Petersburg this afternoon h/t @ustinov_sergey pic.twitter.com/wkYYNJes5H
— Ryskeldi Satke (@RyskeldiSatke) 29 kwietnia 2017
Tymczasem w Moskwie około 400 protestujących przyszło na plac Słowiański, skąd przeszli do pobliskiego budynku administracji (kancelarii) prezydenta. Gmach otoczony jest metalowym ogrodzeniem, a na ulicy ustawione zostały betonowe blokady. Kiedy jednak uczestnicy akcji ustawili się w kolejce, zostali przepuszczeni do kancelarii prezydenta, aby mogli pozostawić tam petycje.
Protest pod hasłem: "Już dość!"
W około 30 miastach Otwarta Rosja organizuje w sobotę protest pod hasłem "Już dość!", w trakcie którego obywatele składają listy do Putina z żądaniem, by nie brał udziału w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W niektórych miastach organizatorzy uzyskali zgodę władz na demonstracje. Władze Moskwy i Petersburga takiego zezwolenia nie wydały.
Doniesienia o zatrzymanych napłynęły z Kazania, a także z Kemerowa. W tym ostatnim mieście, gdzie akcja protestu również odbywała się bez zezwolenia, policja zatrzymała około 20 osób.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej