Prezydent Egiptu będzie mógł mianować najważniejszych sędziów
Prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi zatwierdził zmiany w prawie, które umożliwiają mu mianowanie sędziów w najważniejszych sądach. Sędziowie krytykują ten krok, twierdząc, że naruszy on niezależność wymiaru sprawiedliwości - podaje w piątek agencja Reutera.
W środę parlament przegłosował zmiany w prawie, ale niektórzy sędziowie apelowali do Sisiego, aby wstrzymał się z ratyfikacją i nazwali poprawki niezgodnym z konstytucją naruszeniem podziału władzy.
W czwartek nowe przepisy zostały opublikowane w dzienniku urzędowym.
Sisi, były dowódca armii, został wybrany na prezydenta w maju 2014 roku. Wcześniej stał na czele zamachu stanu z 2013 roku, podczas którego obalony został islamistyczny prezydent Mohammed Mursi. Sisi odrzuca krytykę Zachodu, który twierdzi, że od objęcia władzy szef państwa eliminuje opozycję i nie przestrzega praw człowieka. Prezydent próbuje przedstawiać siebie jako polityka, który chroni Bliski Wschód przed terroryzmem.
Większa kontrola rządu
Egipskie sądownictwo od dawna cieszyło się pewną dozą niezależności. Sędziowie twierdzą jednak, że od 2014 roku prowadzone są działania mające na celu objęcie wymiaru sprawiedliwości większą kontrolą rządu.
W ramach nowych przepisów każdy sąd będzie musiał wyznaczyć trzech najwyższych rangą członków na kandydatów na szefa. To prezydent zdecyduje, który z nich stanie na czele sądu. Zgodnie z dotychczasowymi zasadami przewodniczącym sądu zostawał jego najwyższy rangą członek, a prezydent jedynie formalnie zatwierdzał tę decyzję.
Wzmocnienie władzy prezydenta
Stowarzyszenie sędziów poinformowało w środę, że 5 maja zbierze się na pilnym posiedzeniu, na którym omówione zostaną ewentualne przyszłe działania. Stowarzyszenie zaapelowało wówczas do Sisiego, by nie ratyfikował zmian.
Zwolennicy poprawek przekonują, że są one niezbędne do wzmocnienia władzy Sisiego w najważniejszych kwestiach, w tym do zwalczania islamistycznych bojowników.
W połowie kwietnia Sisi zarządził trzymiesięczny stan wyjątkowy po zamachach bombowych na koptyjskie kościoły w mieście Tanta w Delcie Nilu i w Aleksandrii, gdzie zginęło łącznie co najmniej 45 ludzi.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze