"Wracamy do czasów »mierny, ale wierny«". Rulewski porównuje rządy PiS do czasów komunistycznych
- Ja tej dzielnej kobiecie, która przecież również krytykowała Platformę, bardzo współczuję, że ona wytrzymuje tę presję głupoty, niekompetencji, fałszywości, jaką musi na co dzień przeżywać - powiedział w programie "Graffiti" na antenie Polsat News Jan Rulewski, senator PO, odnosząc się do sprawy minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej, która we wtorek przyznała, że nie zawsze zgadza się z rządem.
Zapytany o nowy sondaż, według którego PO wyprzedziła PiS, Rulewski powiedział:
"PiS jest odsuwane od władzy"
- Może się cieszyć i powinien się cieszyć pan Schetyna, członkowie partii. Ja jako obywatel bezpartyjny cieszę się, że PiS coraz bardziej odsuwane jest od władzy - stwierdził senator Rulewski.
Jak dodał, "nie dlatego, że czuję jakąś awersję do PiSu, tylko dlatego, że szkodzi, niszczy, począwszy od sławetnej sprawy wyrzucania prawa z Polski, poprzez narzucanie nomenklaturą pisowską władzy w kraju przez niekompetentnych różnych Misiewiczów".
Jak mówił senator, przypomina mu to czasy komuny, "kiedy 95 proc. ludzi bezpartyjnych nie miało wpływu na życie kraju".
Zarządzają "mierni, ale wierni"
- PiS też narzucił nomenklaturę, w wyniku której przynajmniej trzy piąte społeczeństwa jest wyłączone z procesu współzarządzania - powiedział Rulewski i podkreślił, że myśli przede wszystkim o samorządach.
- PiS nie ma drugiej czy nawet trzeciej ławki rezerwowej dla zarządzania krajem. W związku z tym to jest oparte tylko na wierności. Czyli wracamy do czasów "mierny, ale wierny" - powiedział senator.
Polsat News
Czytaj więcej