Rzecznik prezydenta odpowiedział rzeczniczce PiS. "Ten brak można uzupełnić w szkole"
- Według prezydenta Andrzeja Dudy pisemna forma kontaktu między urzędami zazwyczaj nie odpowiada tym osobom, które mają problem z czytaniem - tak dyrektor biura prasowego prezydenta Marek Magierowski skomentował wypowiedź rzeczniczki PiS Beaty Mazurek, że z wymiany listów między prezydentem a szefem MON wynika tylko to, "że potem musimy się tłumaczyć, czy między nimi iskrzy, czy nie iskrzy".
- Ten brak można uzupełnić w szkole – dodał Magierowski w rozmowie z Onetem.
Jak zaznaczył, "w zarządzaniu państwem wymiana pism to podstawowy standard".
"Może panowie powinni ze sobą częściej rozmawiać"
W środę w Radiu Zet, Mazurek była pytana o to, czy jest zła na Macierewicza, że "działa tak, że nawet prezydenta potrafi rozeźlić".
- Nie wiem, czy potrafi rozeźlić, czy nie, natomiast uważam, że być może panowie powinni ze sobą częściej rozmawiać, a nie wymieniać kurtuazyjne listy, z których wynika tylko to, że potem się musimy tłumaczyć, czy tam iskrzy, czy tam nie iskrzy - powiedziała rzeczniczka PiS.
Listy bez odpowiedzi
Prezydent w marcu skierował pismo do szefa MON ws. pism wysłanych do ministra obrony przez szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego od grudnia 2015 r. do października 2016 r.
Pismo zostało upublicznione we wtorek na Twitterze na koncie dane_publiczne - jest datowane na 16 marca i skierowane do szefa MON oraz do wiadomości premier Beaty Szydło.
Prezydent podkreślił w nim, że niektóre z pism skierowanych przez szefa BBN do tej pory pozostały bez odpowiedzi.
"Niektóre z nich mają szczególne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa. W związku z powyższym oczekuję od Pana Ministra zajęcia pilnego stanowiska w przedmiotowych sprawach oraz przesłanie odpowiedzi na mój adres" - brzmi fragment pisma upublicznionego w internecie.
Prezydent pisał do szefa MON
Na początku marca prezydent Duda napisał do szefa MON dwa inne listy. W jednym z nich napisał, że oczekuje "niezwłocznego podjęcia stosownych działań" w związku z brakiem obsady ataszatów wojskowych w ważnych państwach sojuszniczych, m.in. w USA i Wielkiej Brytanii.
W drugim piśmie prezydent wskazał, że oczekuje wyczerpującej informacji na temat tworzenia wielonarodowego dowództwa dywizji w Elblągu.
W odpowiedzi Macierewicz zapewnił, że dowództwo osiągnie wstępną gotowość terminowo lub z niewielkim opóźnieniem, a kandydaci na attache obrony zostali wskazani i są sprawdzani przez SKW. Zapewnił, że działalność wojskowych ataszatów nie została przerwana.
Radio Zet, Onet.pl, PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej