Matka noworodka znalezionego w sortowni śmieci z zarzutem dzieciobójstwa

Polska

Zarzut dzieciobójstwa usłyszała matka noworodka znalezionego w czwartek na wysypisku w Gdańsku. 25-latce grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Kobieta nie przyznała się do winy mimo, że wcześniej powiedziała policjantom, iż dokonała tego czynu. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o areszt dla matki noworodka.

Ciało chłopca zostało znalezione przez pracowników obsługujących taśmociąg w sortowni Zakładu Utylizacyjnego w gdańskiej dzielnicy Szadółki.

 

Informacja od jednego z mieszkańców

 

Jak wynika z informacji reportera Polsat News Marcina Józefowicza, matkę noworodka udało się znaleźć dzięki dzielnicowemu. Jeden z mieszkańców miał mu przekazać informację o kobiecie, która była w ciąży, ale mimo iż widać, że urodziła, to nie ma z nią dziecka.

 

Dzielnicowemu wydało się to podejrzane, więc zawiadomił o tym fakcie funkcjonariuszy.

 

Rzecznik prasowa gdańskiej policji Aleksandra Siewert powiedziała, że do zatrzymania 25-latki doszło w piątek, a badanie ginekologiczne potwierdziło, że kobieta w ciągu ostatnich kilku, kilkunastu dni przeszła domowy poród. Wyniki badań DNA, które policja otrzymała w sobotę wieczorem, potwierdziły, że zatrzymana jest matką noworodka.

 

Wniosek o tymczasowe aresztowanie 25-letniej kobiety gdański sąd ma rozpatrzyć jeszcze w niedzielę.

 

Rzecznik wyjaśniła też, że przesłuchano ojca dziecka: złożył on szerokie wyjaśnienia i został zwolniony.

 

Wyniki sekcji w poniedziałek

 

W piątek przeprowadzono sekcję zwłok noworodka. Jej wstępne wyniki mają być znane w poniedziałek. Patolog, który badał ciało, określił przypadek jako "trudny i nietypowy": bezpośrednio po sekcji, nie był w stanie określić ani czasu, ani przyczyny zgonu, nie był też w stanie stwierdzić, czy dziecko żyło w momencie porodu.

 

Biegły orzekł, iż dziecko urodziło się poza szpitalem i najprawdopodobniej było wcześniakiem. Stwierdził też u noworodka połamane kości czaszki, nie był jednak w stanie określić, czy były to uszkodzenia pośmiertne czy też doszło do nich za życia dziecka. Zlecono badania, w tym m.in. toksykologiczne, które być może wniosą do sprawy więcej informacji.

 

Za zabicie dziecka podczas porodu, pod wpływem jego przebiegu, grozi kara do 5 lat więzienia.

 

PAP, Polsat News

luq/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie