Wściekłość chłopów. Chcieli zabrać im ziemię, to "aresztowali" 40 policjantów

Wieśniacy protestujący przeciwko przejęciu gruntów rolnych w wiosce na północy Wietnamu, uwolnili w sobotę, po tygodniu przetrzymywania, prawie dwudziestu policjantów i przedstawicieli lokalnych władz - podały państwowe media. W sumie zbuntowany "ludowy komitet" porwał prawie 40 funkcjonariuszy jako zakładników, aby wymienić ich za aresztowanych wcześniej chłopów.
Do nietypowej w reżimie komunistycznym sytuacji doszło w komunie Dong Tam w dystrykcie My Duc, położonej w odległości 50 km od Hanoi, gdzie mieszkańcy zbuntowali się przeciwko decyzji władz w sprawie przejęcia części wykorzystywanej przez nich ziemi przez należącą do wojska firmę telekomunikacyjną.
40 chłopskich zakładników
Na aresztowanie protestujących wieśniaków, w tym 82-latka, wieśniacy odpowiedzieli pojmaniem prawie 40 policjantów i lokalnych funkcjonariuszy. Trzem z nich udało się uciec, a 16 zwolniono w poniedziałek, gdy na wolność wyszli aresztowani wieśniacy.
Jednak w obawie przed atakiem policji mieszkańcy wioski zabarykadowali się budując na dojazdach i dojściach do wsi stosy drewna i układając worki z piaskiem oraz sterty cegieł.
Mer stolicy negocjował uwolnienie
W sobotę na miejsce udał się mer Hanoi Nguyen Duc Chung i - według państwowego dziennika "Tuoi Tre" - wynegocjował zwolnienie zakładników.
- Wiemy, że zrobiliśmy źle przetrzymując tych ludzi, ale konfiskata ziemi uprawnej bardzo nas rozwścieczyła - powiedział gazecie jeden z wieśniaków.
Ziemia pozostaje w Wietnamie własnością państwa, a prawa jej użytkowników nie są sprecyzowane.
polsatnews.pl
Czytaj więcej