"Jesteśmy z tobą" kontra "Zdrajca". Tłum manifestantów czekał na Tuska w Warszawie

Polska

Donald Tusk przyjechał na Dworzec Centralny w Warszawie, gdzie czekali na niego zwolennicy i przeciwnicy. Wypełnili cały peron. Szef RE musiał przedzierać się przez tłum ludzi. - Imponujące - opowiedział pytany o komentarz dotyczący przywitania. Potem pieszo udał się do prokuratury, by złożyć zeznania w sprawie byłych szefów Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Na dworzec przybyli m.in. działacze KOD z flagami UE; niektórzy zgromadzeni trzymali portrety Tuska na czerwonym tle z napisem: "przystanek Europa", niektórzy krzyczeli: "Precz z Kaczorem", "Wolna Polska bez Kaczora", a do Donalda Tuska: "Jesteśmy z tobą".

 

W drugiej grupie byli ludzie z transparentami nawiązującymi do katastrofy smoleńskiej. Jeden z mężczyzn trzymał plakat z wizerunkiem Tuska w więziennym pasiaku; inni trzymają bannery z napisami: "Koniec z bezkarnością. Donald Tusk, Trybunał Stanu czeka", "Donald Tusk odpowiedzialny za afery i korupcję", "Współwinni zbrodni wciąż żyją bezkarnie. Mord Smoleńsk 2010".

 

Padały okrzyki "hańba" i "raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę", słychać gwizdy. Słychać też mieszające się okrzyki zwolenników i przeciwników b. premiera: "Donald Tusk" oraz "zdrajca" i "będziesz siedział". Atmosfera była gorąca.

 

 

 

"Żeby dokuczyć"

 

Byłego premiera przywitali politycy PO m.in.: Ewa Kopacz, Małgorzata Kidawa Błońska, Cezary Tomczyk, Rafał Trzaskowski, Sławomir Nitras, Artur Gierada, a  także Stefan Niesiołowski - b. poseł PO, oraz działacze młodzieżówki PO.

 

Kopacz powiedziała dziennikarzom, że jej zdaniem Tusk został wezwany do prokuratury tylko po to, by mu dokuczyć.

 

- Dzisiaj zebraliśmy się rano i postanowiliśmy tutaj w 10 czy 15 osób przyjść. Bądźmy razem dzisiaj, jest ten dzień - powiedział dziennikarzom Tomczyk.

 

Tłum w drodze do prokuratury

 

- Jestem bardzo krytyczny wobec tego, co dzieje się dziś w naszej ojczyźnie, ale wszystko jest dziś w rękach ludzi, tutaj żaden pojedynczy wysiłek nic nie zmieni" - powiedział Tusk wychodząc z Dworca Centralnego.

 

Do prokuratury ruszył pieszo. Cały czas towarzyszył mu tłum ludzi.

 

 

 

"Jednoznaczny podtekst polityczny"

 

- Nie mogę uniknąć wrażenia, że ta sprawa ma jednoznaczny podtekst polityczny, to element politycznej nagonki. Zresztą jej autorzy nawet tego specjalnie nie ukrywają - powiedział Donald Tusk jeszcze na dworcu w Sopocie, z którego wyruszył rano w podróż do Warszawy. Skomentował w tez sposób wezwanie na przesłuchanie

 

Były premier ma złożyć zeznania jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy polskich władz z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Sprawę prowadzi wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Zarzuty przekroczenia uprawnień usłyszeli byli szefowie SKW - Janusz Nosek i Piotr Pytel.

 

Zwolennicy Tuska zapowiedzieli, że w środę rano powitają go na stołecznym Dworcu Centralnym. Na popularnym portalu społecznościowym działa strona zatytułowana "Chodźmy z Tuskiem". Jej autorzy utworzyli też wydarzenie pod hasłem "Powitajmy Donalda Tuska na Centralnym!". Sam Tusk kilka dni temu żartował na Twitterze: "Kwiecień plecień: 16 - Święta w domu, 19 - prokuratura w W-wie, 22 - sześćdziesiąte (!) urodziny. Niezły maraton. Do zobaczenia na trasie :)".

 

polsatnews.pl

ml/kan/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie