Mecze Ligi Mistrzów pod specjalnym nadzorem. Kontrola nie ominęła Lewandowskiego
Dodatkowe siły policyjne oraz wzmożone kontrole bezpieczeństwa towarzyszyły środowym spotkaniom piłkarskiej Ligi Mistrzów. O drobiazgowości stewardów przekonał się również m.in. gracz Bayernu Monachium Robert Lewandowski, który musiał poddać się specjalnej kontroli przed wejściem na stadion Allianz Arena.
Kapitan reprezentacji Polski z powodu kontuzji barku był wykluczony z ćwierćfinałowego starcia Ligi Mistrzów Bawarczyków z Realem Madryt.
Telewizja ZDF zamieściła na Twitterze krótkie nagranie z przyjazdu Lewandowskiego i jego żony (towarzyszyły im trzy osoby) na parking Allianz Arena. Mimo, że Lewandowski jest jedną z największych gwiazd Bayernu, to nie mógł wejść na trybuny bez przejścia kontroli. Słynny napastnik został potraktowany niczym zwykły kibic. Jeden z ochroniarzy poprosił Polaka, aby stanął do rutynowej kontroli. "Lewy" posłusznie wykonał polecenie.
.@lewy_official steht heute verletzungsbedingt nicht im Kader, ist inzwischen aber im Stadion angekommen: ▶️🎥 #FCBRMA #UCL pic.twitter.com/CpfmCyTSZE
— ZDF Sport (@ZDFsport) 12 kwietnia 2017
W środę rozegrano trzy spotkania: Bayern Monachium - Real Madryt (1:2), Atletico Madryt - Leicester City (1:0) oraz Borussia Dortmund - AS Monaco (2:3).
Wokół tego ostatniego meczu, który obejrzało łącznie 66 tysięcy widzów, czuć było szczególną atmosferę. Nie tylko z racji tego, że znacznie wzmocniono środki bezpieczeństwa (porządku w Dortmundzie strzegło 700 policjantów).
Piłkarze Borussii wybiegli na rozgrzewkę w koszulkach z podobizną Bartry i napisem w języku hiszpańskim - w tłumaczeniu "Dużo siły. Jesteśmy z Tobą". Z kolei szwajcarski bramkarz gospodarzy Roman Buerki trenował przed meczem w koszulce klubowej rannego w zamachu kolegi.
Przełożony o jeden dzień mecz odbywał się w cieniu wtorkowych wydarzeń w tym mieście. Wówczas doszło do trzech wybuchów na drodze, którą autokar wiózł piłkarzy BVB na stadion. Ranni zostali hiszpański obrońca Marc Bartra (przeszedł już operację ręki) oraz policjant jadący na motorze przed autobusem.
PAP, polsatsport.pl
Czytaj więcej