Białoruska telewizja: przewrót przygotowywany w polskich obozach
Państwowa telewizja białoruska ANT wyemitowała w środę wieczorem "reportaż śledczy" pod tytułem: "Biały Legion czarnych dusz". Jego autorzy przekonują, że na Białorusi działa paramilitarna organizacja o takiej nazwie, która oskarżana jest przez władze o zamiar dokonania zbrojnego przewrotu w tym kraju. Członkowie organizacji mieliby być szkoleni w obozach znajdujących na terenie Polski.
Materiał wyemitowany przez ANT miał zdemaskować spisek o niemal światowym zasięgu, który prowadził do krwawego zamachu stanu na Białorusi.
Autorzy "reportażu" przekonywali, że gdyby nie zdecydowana postawa białoruskich służb bezpieczeństwa 25 marca - podczas obchodzonego w Mińsku przez opozycję Dnia Niepodległości - doszłoby do przewrotu. Aresztowano w tej sprawie już 20 osób, którym grozi kara nawet do 7 lat więzienia.
"Prowokatorzy zdobyli wychowanie w polskich obozach"
W dokumencie wystąpiła niezidentyfikowana "Frau A." - Niemka o białoruskich korzeniach, która rzekomo miała ujawnić białoruskiej ambasadzie, że opozycja przygotowuje krwawy zamach stanu.
Kobieta opowiada łamanym rosyjskim, że zamachowców przygotowywano poza granicami Białorusi i wspomina: "Ci prowokatorzy, którzy zdobyli wychowanie w polskich obozach. Ich wspierała i finansowała między innymi Polska".
W materiale pokazano także tajemniczego japońskiego blogera Szamila Tsuneoka, rzekomo walczącego w szeregach ISIS i pojawiającego się we wszelkich "gorących miejscach" na świecie. Jego przylot do Mińska w przeddzień brutalnie spacyfikowanych demonstracji 25 marca miał być dowodem, że q Mińsku przygotowywano coś poważnego.
Eksperci: aktor, muzyk i psycholog "demaskator sprzedawców kebabów"
W filmie w charakterze ekspertów ds. bezpieczeństwa wystąpili białoruscy: aktor Uładzmir Haściukin i muzyk Anatol Jarmolenka. Wypowiedzi opozycjonistów demaskuje Andrej Matelskij - psycholog, który chwali się, że umie jednym pytaniem wydobyć od sprzedawców kebabów w Petersburgu, czy do przygotowania jedzenia używają kociego mięsa.
Na koniec występujący w filmie lektor komentuje sceny zatrzymania protestujących w Mińsku: "25 marca ludzi zabierano w elegancki sposób z ulicy bez użycia gazu i armatek wodnych, jak w krajach demokratycznych".
O Polskim śladzie w szkoleniu i finansowaniu bojówkarzy wspominał też prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka. Z podobnymi tezami wystąpił białoruski-rosyjski portal Ewrazja-Ekspert - zwalczający rusofobię i "nacjonalizm" na terenie ZSRR, który opublikował mapę powiązań "bojówkarzy" pod tytułem "Kto i gdzie przygotowywał białoruskich radykałów".
belsat.eu, polsatnews.pl
Komentarze